14 niedziela zwykła – Boży ratunek

on

Liturgia Słowa 14 niedzieli zwykłej:

Iz 66,10-14c Ps 66 Ga 6,14-18 Łk 10,1-12.17-20

Wakacje ruszają pełną parą. Wiele w tym czasie wyjazdów i odpoczynku. Nie mniej jednak warto w tym czasie zainteresować się różnymi pomocami, które pomogą uczynić wakacjami czasem z Bogiem a nie bez Boga. Pomagają w tym strony internetowe parafii bądź ich profile na fb, albo ciekawy portal www.msze24.pl. Korzystajmy!

Dzisiejsza Ewangelia to posłanie 72 uczniów na misję. „Jezus (…) wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał” (Łk 10,1). To fascynujące, że Jezus posyła uczniów. Dlaczego korzysta właśnie z takiego rozwiązania? Powód jest prosty. Jezus posługuje się drugim człowiekiem, by dać siebie poznać. Kiedyś poznamy Jezusa twarzą w twarz, gdy staniemy przed Nim. Ale póki jesteśmy na ziemi, Jezus posługuje się drugim człowiekiem, żebyśmy mogli Jego poznać. Słyszałem kiedyś taką anegdotkę:

Pewnego razu na morzu doszło do zatonięcia statku. Marynarze i pasażerowie zaczęli się ratować. Jednak nie wszyscy znaleźli miejsce w szalupach. Niektórzy skoczyli wprost do wody. Gdy jeden z rozbitków znalazł się w wodzie zaczął usilnie się modlić: „Błagam Cię Panie, Boże uratuj mi życie i ześlij mi pomoc!”. W tej samej chwili usłyszał głos z nieba: „Pomogę Ci!”. Po kilku minutach podpłynęła pierwsza szalupa ratunkowa. Marynarze zaczęli krzyczeć do rozbitka: „Wsiadaj, uratujemy cię!”. Rozbitek jednak odmówił: „Ja czekam na pomoc od samego Boga, obiecał mi to!”. Po kwadransie sytuacja powtórzyła się. Tym razem podpłynęła inna szalupa z marynarzami, którzy krzyczeli podobnie: „Wsiadaj, zabierzemy cię!”. Ale i tym razem rozbitek odmówił. Po pewnym czasie wszystko powtórzyło się jeszcze raz z tym samym skutkiem – rozbitek nie skorzystał z pomocy. Gdy utonął stanął przed Bogiem i odezwał się z pretensją: „Panie Boże, czemu mnie nie uratowałeś?! Przecież mi to obiecałeś!”. Na co Bóg odezwał się ze spokojem: „Ty głupcze, trzy razy wysyłałem ci szalupę, aby cię uratować, ale ty ani razu do niej nie wsiadłeś”

Może taka prosta, wymyślona, ale pokazująca ważną prawdę. Bóg posługuje się rękami drugiego człowieka. Ile razy, gdy ktoś nam pomógł jesteśmy w stanie powiedzieć – dzięki Bogu, Boże zesłałeś mi swojego anioła. I okazujemy Bogu wdzięczność, choć niektórzy mogą to nazwać fartem czy szczęściem. Bóg posługuje się drugim człowiekiem, ale posługuje się nim też zły duch. Łatwo nam jednak wszystko zwalić na Boga, że On do wszystkiego się przysłużył. Gdy spotkamy człowieka, który nam nie pomógł, a na dodatek, który ma na szyi łańcuszek, rybkę na aucie, to powiemy – o to są właśnie wierzący, to im daje wiara, tego ich nauczył ich Bóg. Wylewamy wtedy pomyje. Warto wiedzieć jednak, że Bóg posługuje się drugim człowiekiem dla naszego dobra. Zadanie uczniów było jasne, mieli pójść i głosić: „Przybliżyło się do was królestwo Boże” (Łk 10,9). Nie obwiniajmy o wszystko Boga, ale patrzmy, że o każdego z nas trwa walka duchowa. Jezu, pomóż mi dostrzegać w prawdzie drugiego człowieka, Ciebie i złego ducha. A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *