4 niedziela zwykła – głosić w rodzinie

on

Liturgia Słowa 4 niedzieli zwykłej:

Jr 1,4-5.17-19 Ps 71 1 Kor 12,31-13,13 Łk 4,21-30

Przed nami święto Ofiarowania Pańskiego, popularnie zwane Matki Bożej Gromnicznej. W tym dniu szczególnie modlimy się za zakony kontemplacyjne, polecamy ich modlitwie, wypraszamy nowe powołania, a także wspieramy ich ofiarą. W tym dniu święcimy także gromnice. Pamiętajmy o tym w środę.

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam na Jezusa, który wypełnia Słowa Pisma: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (Łk 4,21), a który jednocześnie po całej sytuacji: „On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się” (Łk 4,30). Jemu nic się nie stało. Ale komu i co się stało? Tak opisuje to św. Łukasz: „A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego” (Łk 4,22). Oni są zdumieni Jego słowami. Są pozytywnie zszokowani. Ale było to uczucie tylko chwilowe, za chwile ten sam tłum, który był zachwycony Jezusem, „uniósł się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić” (Łk 4,28-29). Jak bardzo ten tłum ludzi jest rozchwiany pod względem wiary.

Trochę więcej w tym roku jest nt. naszych rodzin. Jezus przychodzi do każdej rodziny. Ciężko dzisiaj jest dać świadectwo w swojej rodzinie. Jezus był w rodzinnym mieście, tam czytał Słowo, tłumaczył je. Dzisiaj w świecie, ale i w rodzinie potrzeba jasnego świadectwa przynależności do Jezusa, mimo tego, że może nas spotkać dokładnie to samo – chwilowe przyjęcie, a później chęć usunięcia z życia rodziny, marginalizacja osoby, wyśmianie bądź kpiny, szyderstwo a nawet przemoc psychiczna bądź fizyczna. Różne sytuacje nas mogą spotkać i pewnie nie raz już spotkały. Ale warto o Jezusie głosić w swojej rodzinie, to pierwsza płaszczyzna do której Bóg nas posyła i której nie wolno nam ominąć.

Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy w naszym domu nt. Ewangelii niedzielnej? Kiedy ostatni raz modliliśmy się wspólnie? Niekoniecznie musimy być tłumem, który krzyczy przeciw Jezusowi, ale można być w tłumie, zakamuflować się w tłumie, który często walczy przeciw Jezusowi. Możemy czasami po prostu stać, nic nie krzyczeć, nic nie robić, ale stać. Nikt z nas nie wie, czy przez to, że mieliśmy odwagę zaproponować pewne tematy, zachowania, to czy w ten sposób w kimś z rodziny nie wzrośnie wiara? Czy to nie jest właśnie ta szansa na rozpoczęcie wiary? Nigdy nie jest na to za późno. Dzisiaj od Jezusa mamy brać siłę do tego, żeby w rodzinie zacząć Jego głosić. Panie Jezu, pomóż mi, abym głosił w rodzinie prawdę o Tobie! Panie daj nam cnotę ewangelizacji ! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *