2 niedziela zwykła – rodziny

on

Liturgia Słowa 2 niedzieli zwykłej:

Iz 62,1-5 Ps 96 1 Kor 12,4-11 J 2,1-12

Przed nami kolejny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan pod hasłem: „Zobaczyliśmy Jego gwiazdę na Wschodzie i przyszliśmy oddać Mu pokłon” (Mt 2,2). To bardzo ważny tydzień w życiu Kościoła, bowiem odnosi się do zadania, jakie pozostawił nam Jezus. Jedności nam potrzeba, wtedy czytelniejsze będzie świadectwo chrześcijan w świecie. W tym czasie szczególnie w naszych modlitwach pamiętajmy o jedności chrześcijan!

Ewangelia dzisiejszej niedzieli przenosi nas do Kany Galilejskiej, na wesele. Zaczynamy okres zwykły w liturgii Kościoła, czyli czas pewnej monotonii życia, skupiania się na zwykłej, codziennej pracy nad sobą. Wiadomo, że na święta zawsze robimy coś inaczej, na Boże Narodzenie, wigilię, Wielkanoc – jak bardzo świętujemy, ile czasu poświęcamy na to, aby był to dobry czas i aby wszystko było przygotowane (potrawy, wystrój domu itd.), czas Adwentu czy Wielkiego Postu – skupiamy się na jakiejś wyjątkowej pracy nad sobą, bierzemy wtedy do serca jakieś wyrzeczenia bądź zadania, które mają nam pomóc rozwinąć w nas dobro albo pokonać jakąś formę zła. Dziś rozpoczynamy czas zwykły, czas normalnej pracy nad sobą. I do czego nas Bóg zaprasza? Idziemy razem z Nim na wesel. Czy ten czas tego roku, to czas naszej imprezy? Nie. Trochę inna jest Boża propozycja.

Idziemy do Kany Galilejskiej, gdzie Jezus czyni pierwszy znak, pierwszy cud. Jest to jakby nawiązanie do starej żydowskiej tradycji, według której pierwszym znakiem miłosierdzia Boga było uczestnictwo w radości nowożeńców Adama i Ewy. Także Jezus – Syn Boży, uczestniczy w radości nowożeńców z Kany. Młoda para, mężczyzna i kobieta razem z gośćmi, bawią się, cieszą, świętują małżeństwo. Jezus będąc w tym miejscu, podczas wesela, przychodzi ze swoim miłosierdziem. Ten moment pokazuje, jak bardzo Boże błogosławieństwo jest potrzebne w życiu małżeństwa i rodziny.

Dlaczego dzisiaj jest tak wiele problemów w małżeństwach? Dlaczego tak wiele rodzin przeżywa problemy – odejścia do siebie, porzucenie rodziny, zdrady, rozwody, patologie i nałogi, braki w miłości, krzyki, krzywdy itd.? Problemem jest to, ze nie zaprosiliśmy do rodziny Boga. Wiele osób bawi się przed Bogiem, żyje bez Niego, a później jest wielki problem – dlaczego stało się to w moim życiu? Trzeba wtedy zapytać, czy i kiedy zaprosiliśmy Boga do swojej rodziny? Walka o rodziny trwa. Szatan nie odpuszcza. Robi wszystko, aby rozbić każdą rodzinę. Każdą. Może warto ten czas zwykłej, codziennej pracy nad sobą poświęcić w intencji rodziny? Módlmy się za nasze rodziny, aby był w nich obecny Bóg nie jako gość z przymusu, ale z serca, domownik, część rodziny. A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *