32 niedziela zwykła – małość

on

Liturgia Słowa 32 niedzieli zwykłej:

1 Krl 17,10-16 Ps 146 Hbr 9,24-28 Mk 12,38-44

Kościół trwa w miesiącu listopadzie na modlitwie za zmarłych, za tych, którzy nie są jeszcze w niebie, nie należą do grona zbawionych, ale przechodzą przez proces oczyszczenia. To bardzo ważne, by się za nich modlić, już w Starym Testamencie ta myśl została zaakcentowana – (2 Mch 12, 39-45), podobnie jak św. Paweł: „Jeśli wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wraz z Nim wskrzesi” (1 Tes 4,14). Zmarłych możemy wspierać modlitewnie między innymi poprzez różaniec czy wypominki. Dlaczego warto? Bo może kiedyś i my będziemy w takiej samej sytuacji, że będziemy potrzebować modlitw innych

W Ewangelii Jezus mówi do tłumu: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy” (Mk 12,38-40a). Faryzeusze charakteryzowali się 3 postawami: pychą, która mówiła o tym, że są lepsi od innych, nastawieniem na pieniądze i chęć zysku oraz dwulicowością. Dlatego w taki sposób się zachowywali. Dlatego Jezus mówi do nich: „Ci tym surowszy dostaną wyrok” (Mk 12,40b). Greckie krima oznacza wyrok i występuje tylko jeden raz w Ewangelii Marka. Oznacza Sąd Ostateczny u jego wyrok. Za faryzejskie serce idzie się do piekła.

Zupełnie inną postawę Jezus zauważa u ubogiej wdowy, która „wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz” (Mk 12,42). To na niej trzeba się skupić. Jezus mówi: „Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie” (Mk 12,43-44). Zupełnie inna postawa – dzielenia się, zauważenia potrzeb drugiego człowieka. Jezus ją docenia, chwali, stawia za wzór, nie faryzeuszów.

Jaki z tego wniosek dla nas? Pycha. Ile osób z nas chciałoby być nawet jak ta wdowa, ale po to, żeby zostać zauważonym i docenionym. Czasami motywacją naszych działań jest chęć doceniania, bo nosimy w sobie rany odrzucenia, nieakceptacji. Ta kobieta nie miała takich ran. Świadczy o tym fakt, że rzuciła dwa pieniążki. Niby niedostrzegalne, ale jednak pokazujące jej szczerość. Pewnie są takie osoby, które by chciały wrzucić jeden, bo liczyły by jakoś na siebie, albo jakby chciały coś wrzucić to coś, żeby zostać zauważonym – kto z nas by wrzucał po groszówce do skarbonki Caritas? Ale jakbyśmy wyciągnęli 200 czy 500 zł, ile osobom obok nas w kolejce stanęły by oczy z wrażenia? Od razu by nas docenili, pochwalili, pewnie poklepali po ramieniu. Bóg jednak nie oczekuje od nas wielkiej kwoty, ale oczekuje szczerości serca, pełnego pokory. Oby nas dzisiejsza Ewangelia prowadziła w tę stronę. Jezu, proszę pomagaj być pokornym, a nie wielkim tego świata. A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *