Liturgia Słowa 31 niedzieli zwykłej:
Pwt 6,2-6 Ps 18 Hbr 7,23-28 Mk 12,28-34
Jutro zaczynamy miesiąc listopad, miesiąc modlitwy za zmarłych, ale dzisiaj obchodzimy w Kościele rocznicę poświęcenia własnej świątyni. Ktoś wznosił nasze Kościoły, ktoś się w nich modlił, dla kogoś jeszcze maja służyć. Prośmy, żeby ludzie w nich zawsze doświadczali Boga, nie zamykali się na Niego i od Niego nie uciekali.
Dzisiejsza Liturgia Słowa przypomina największe przykazanie dotyczące człowieka, przykazanie miłości Boga i bliźniego. „Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?»” (Mk 12,28-29). Rabini naliczyli w prawie 613 przykazań, z czego: 365 zakazów i 248 nakazów. Oczywiście wszystkie były ważne, ale jak je uporządkować w hierarchii wartości? Tego szukali. Dzisiejszym pytanie także chcą zbłaźnić Jezusa, wykazując Mu niewiedzę. Jezus wychodzi jednak z tej opresji, odpowiadając bezbłędnie na pytanie.
Jego odpowiedź składa się z dwóch części. Pierwsza: „«Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” (Mk 12,). Jezus posługuje się tutaj jednym z przykazań, przykazanie Słuchania Boga – Szema Israel. Pierwsze przykazanie oparte jest o słuchanie. Nie można kogoś kochać, jak się go nie słucha. Słuchanie jest trudne, ponieważ wymaga pewnej cierpliwości w słuchaniu, nastawienia, że nie jestem wszechwiedzący i dopuszczenia drugiej strony do mówienia. Słuchanie Boga, to kochanie Go, bo uznajemy przed Nim, że nie wszystko wiem i dopuszczam, że Jego plan jest lepszy od mojego. Dziś wielu ludzi ma problem ze słuchaniem Boga, usłyszeniem co On mówi i jednocześnie z uznaniem, że Bóg chce dla mnie lepiej niż ja sam.
I druga część: „Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych” (Mk 12,). Mamy jedno sercem, którym tak samo, jak kochamy Boga, będziemy kochać drugiego człowieka. Ciężko mówić, że kochamy Boga, nie kochając drugiego człowieka. Dlaczego jest dodane jak siebie samego? Wiele osób ma problem z tym, żeby pokochać samego siebie: mamy problem z akceptacją samego siebie – swojego wieku, bo jesteśmy za młodzi, albo za starzy, z akceptacją swojego wyglądu: bo albo tu nam czegoś brakuje, albo tam mamy za dużo, z akceptacją tego kim jesteśmy – bo praca niedobra, mamy większe ambicje, chcemy do czegoś dojść jeszcze. Wiele jest takich płaszczyzn. I brak akceptacji siebie będzie wpływał na nieakceptację drugiego człowieka – będziemy pogardzać albo zazdrościć drugiemu, bo on akurat to ma czego my nie mamy.
Dzisiejszy uczony odpowiedział na to: „Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary.” (Mk 12,32-33). Przyjął naukę Jezusa. Zrozumiał ją. Pewnie zaczął nią żyć. Gdy my pójdziemy tą samą drogą, to usłyszy od Jezusa dokładnie to samo, co usłyszał ów uczony w Piśmie: „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego” (Mk 12,34). Tak każdy z nas usłyszy, jak będzie żył miłością Boga i bliźniego. Panie Jezu, dziś pokornie proszę o taką miłość, którą Ty nam objawiłeś! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej niedzieli! +