29 niedziela zwykła – ziemskie życie

on

Liturgia Słowa 29 niedzieli zwykłej:

Iz 53,10-11 Ps 33 Hbr 4,14-16 Mk 10,35-45

W Liturgii Kościoła wspominamy jutro św. Łukasza. Z jego historii wynikają dla nas kilka spraw: Ewangelia – warto się z nią zapoznać i mieć w sobie bliskość Słowa Bożego oraz patron służby zdrowia – módlmy się za wszystkich pracowników służby zdrowia, zwłaszcza teraz gdy coraz więcej ludzi choruje.

Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli pokazuje, jak ustawiać swoje życie na Ziemi „Jakub i Jan synowie Zebedeusza zbliżyli się do Jezusa” (Mk 10,35a). Ale mają swój cel. Im nie chodzi, o zbliżenie się sercem, o pogłębienie relacji z Jezusem. Ich cel jest zupełnie inny, przyziemny. W j. greckim użyto tu czasownika prosporeuomai, tzn. zbliżyć się. Występuje on jeszcze w Starym Testamencie (Wj 36,2), gdzie do pracy w przybytku mieli przyjść fachowcy, którzy sami chcieli. Ci Apostołowie myślą o pracy, o byciu fachowcem, Oni także szczerze chcieli iść dalej za Jezusem, ale dalej myśleli o życiu tu na Ziemi. Dlatego pytają odważnie: „Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy” (Mk 10,35b) czyli: „Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie” (Mk 10,37). Chodzi tylko o pozycję, o własne interesy, o zapewnienie sobie przyszłości, w miarę spokojnej godziwej. Nie ma co się dziwić. Wiele osób zachowuje się podobnie – zainwestuje we właściwy sposób gotówkę, żeby nie straciła na wartości, zainwestuje w studia, będę lepiej zarabiać, załatwię sobie dodatkowe zadania, będę lepiej postrzegany przez szefa, będę miał lepszą pozycję. Podobnie robimy.

Ale podobnie robimy też jak inni Apostołowie, którzy „poczęli oburzać się na Jakuba i Jana” (Mk 10,41). Jak ktoś z rodziny, z firmy, coś zyskał, jak bardzo potrafimy się oburzać w sercu na daną osobę, osądzać ją albo wyzywać. Potrafimy być kropka w kropkę jak reszta Apostołów. Bo przecież, jak mówimy – to niesprawiedliwe, on sobie to załatwił, a nie zasługuje na to, i po co to mu – ciągle nienażarty. I potrafimy nasze zachowanie ubrać jeszcze w ramki Ewangelii.

Tymczasem Jezus mówi do nas: „(…) wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami” (Mk 10,42b-43a). Jezus uświadamia im, że Go nie zrozumieli i pokazuje odwrotny kierunek dla życia i wiary. Jezus nie niszczy ambicji uczniów, ale nadaje im właściwy kierunek. Nie ma nic złego w ambicji, jeżeli trzyma nas przy Jezusie. Jeżeli skierujemy ją na Jezusa, może nas rozwijać. W jaki sposób? Jezus podpowiada: „Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,43b-45). Chrystus pokazuje, że jego uczeń nie jest powołany do wielkości ale do służby innym. Użyto tutaj greckiego rzeczownika diakonos, tzn. pomocnik, diakon. Jezus prosi nas, abyśmy służyli innym, pozostając w tym wolni. Każdy z nas jest w czymś ekspertem, na czymś się zna: organizacji, malarstwie, słuchaniu, gotowaniu, sprzątaniu, grafice komputerowej, metodach nauczania itd. Warto dziś podjąć postanowienie, żeby dzień spędzić w duchu służby w dziedzinie w której jesteśmy dobrzy, a nie na myśleniu o tym, by jak najwięcej zarobić i załatwić sobie wygodne życie tu na Ziemi. W naszym życiu tu na Ziemi chodzi cały czas o to, by tak przez nie przejść, aby dojść do nieba. Nie zapominajmy o tym. Panie Jezu, pomóż mi stawać się sługą, aby trafić do nieba! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego! Błogosławię Wam +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *