18 niedziela zwykła – głód Boga

on

Liturgia Słowa 18 niedzieli zwykłej:

Wj 16,2-4.12-15 Ps 78 Ef 4,17.20-24 J 6,24-35

Zaczęliśmy miesiąc sierpień. Jest to czas w którym tradycyjnie Kościół zachęca nas do trzeźwości i abstynencji, jako ekspiacja / wynagrodzenie za grzechy pijaństwa. To dobra możliwość, bo w czasie wakacji, gdy spada nam chęć do pracy nad sobą, a sprzyja leniuchowanie, zachęci to do pracy nad sobą. Dlatego w wielu miejscach dzisiaj czytany jest list – apel nt. trzeźwości i abstynencji.

Dzisiejsza Liturgia Słowa kontynuuje temat Eucharystii, Chleba Życia. Jezus mówi: „Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości” (J 6,26), nawiązując w ten sposób do tego co było ostatnio – właściwej motywacji w spotkaniu z Nim, motywacji uczestniczenia w Eucharystii. Człowiek w Eucharystii, by Ją dobrze przeżyć, właściwie, musi być otwarty. Najlepiej symbolizuje to sam obrzęd przyjęcia Komunii Świętej. Zauważmy, że człowiek sam musi otworzyć usta. Nikt mu ich nie otwiera na siłę, nikt go nie zmusza, ale człowiek sam z siebie musi mieć otwarte usta, co symbolizuje otwartość serca.

Jezus dodaje: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,35). O jakim głodzie mówi Jezus? W człowieku jest głód Boga. I tylko w Jezusie ten głód może zostać zaspokojony. Przez czas pandemii wiele osób korzystało z dyspensy, uczestnicząc w Eucharystii przez telewizje, Internet czy radio. Ale tak jak nie najemy się oglądając programy o tematyce kuchennej, trzeba podejść do lodówki lub skorzystać z restauracji i coś zjeść, tak samo duchowo, nie da nam tyle uczestnictwo online, co uczestnictwo w Eucharystii w normalny sposób. Wielu ludzi tęskniło do Eucharystii. Jaki z tego wniosek?

Wakacje to czas, gdy czasami dodatkowo sami się dyspensujemy od uczestnictwa w Eucharystii. By w pełni żyć duchowo, potrzeba regularnego uczestnictwa w Eucharystii, nie wybiórczego. Wakacje trafnie pokazują, jak my jako ludzie traktujemy Boga, czasami nie biorąc GO w ogóle pod uwagę: liczy się wyjście w góry, leżenie na plaży, dłuższe spanie. To wszystko jest ważne. Ale ani plaża nas nie zbawi, ani góry nie zaspokoją głodu Boga, do zbawienia nie doprowadzi nas kolejna karkówka czy piwo. Ten głód może zaspokoić tylko Bóg. Uczniowie dziś wołali: „Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!” (J 6,34). Uczniowie wołali o ten chleb, bo już 6 rozdziałów Ewangelii są z Jezusem i rozumieją, co Jezus uczynił dla nich. Mamy swoją drogę wiary i dojrzałością wiary jest to, że w chwilach, gdy nawet inni na mnie patrzą, gdy mnie nakłaniają, to wybieram Eucharystię, mimo jakiś komentarzy. Panie Jezu, zaspokajaj mój głód Ciebie! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *