11 niedziela zwykła – moc ziarna

on

Liturgia Słowa 11 niedzieli zwykłej:

Ez 17,22-24 Ps 92 2 Kor 5,6-10 Mk 4,26-34

Wczoraj w Kościele obchodziliśmy święto Niepokalanego Serca Maryi, a w piątek Uroczystość Najświętszego Serca Jezusa. Kościół w ten sposób podpowiada nam, że powinniśmy zadbać o nasze serce, by było święte na wzór Serca Jezusa i pełne łaski – bez grzechu, jak Serce Maryi.

Dzisiejsze Ewangelia jest wyjątkowa. Tylko bowiem św. Marek notuje ją w Ewangeliach, żadne indziej jej nie znajdziemy. Z jednej strony nie zawiera ona żadnych przesłanek moralnych, nie mówi bowiem co robić, czego unikać, nie mówi o nakazach czy zakazach. Ale z drugiej strony chce pokazać nam ogromną moc ziarna, ziarna, które może być interpretowane na różny sposób. Widać w tej przypowieści różnicę, między pracą rolnika a wzrostem ziarna. Rolnik sieje i przygotowuje ziemie, a później zbiera plon. I tylko tyle o nim wiemy z tej Ewangelii. Skupić się więc należy na ziarnie. Kilka stadiów wzrostu ma ziarno: źdźbło, kłos, ziarno w kłosie. Przypowieść podkreśla moc ziarna. Jego siła nie jest wynikiem pracy rolnika, ale jego wewnętrzną własnością. Moc ziarna działa powoli, ale skutecznie, według własnych praw. Ziarno możemy interpretować w dwojaki sposób:

Pierwszym jest moc Słowa Bożego. Słowo Boże, które trafia do naszego serca, nawet od najmniejszego zdania, jakie nosimy w sercu, może nas odmienić całkowicie. Ile osób potrafiło się nawrócić z tego jednego powodu, że usłyszało Słowo? Znacie historię św. Antoniego Pustelnika? Wszedł do Kościoła, usłyszał Ewangelię i zrobił to co mówiła Ewangelia, sprzedał majątek ojca, część zostawił na posag dla siostry i poszedł na pustynię. Ewangelia ma moc przemiany naszego serca. Pewnie oglądaliście film Księga Ocalenia. Jeden z głównych bohaterów, Carnegie, robi wszystko, aby jego ludzie odnaleźli Biblię. Jest w stanie dla niej zabić, bo wie, jaki potencjał ma w sobie Słowo Boże. Jedyny egzemplarz ma Eli, który strzeże jej za wszelką cenę – cenę swojego życia. Dlatego Kościół tak strzeże Pisma Świętego, by było właściwie interpretowane, by nikt nim nie manipulował. I tak jak ziarno może wyrosnąć w miejscu gdzie by nie wyrosło, zobaczymy, że sekretem mocy Bożego Słowa jest to, że jest Boże. Sekretem mocy Bożego Słowa jest Boża miłość.

Drugim jest potencjał, jaki człowiek w sobie nosi. Otóż ta przypowieść pokazuje, że na nasz rozwój wpływ ma: nasze wychowanie – troska rolnika, otocznie – gleba, ale przede wszystkim własna wola i własne decyzje. Każdy z nas nosi w sobie potencjał, szanse rozwoju. Od momentu chrztu Bóg patrzy na nas jak na swoje dzieci, które wracają do Domu Ojca. Patrzy na nas jak na kandydatów do świętości. Ten potencjał, Bożej łaski, można albo rozwinąć albo stracić. Tracimy go przez grzech, ale rozwijamy przez dobro: spowiedź, łaskę uświęcającą, dobre uczynki, zrywanie z grzechem. Ziarno ma ogromną moc. Znamy pewnie historię króla Jerzego VI, który swoimi mowami wspierał naród w czasie II Wojny Światowej. Znamy pewnie mowy św. Jana Pawła II, który w wielu krajach przez swoje nauczanie powstrzymał złe wydarzenia. Jeden człowiek, a potrafi tak zmienić czy natchnąć tłumy. Ale znamy i złe przykłady: Adolf Hitler czy Józef Stalin. Można przez swój potencjał, źle wykorzystany dokonać zniszczenia. Oby ten potencjał, który w nas drzemie, Boży potencjał, pomógł nam budować Królestwo Boże. Panie Jezu, pomóż mi wykorzystać w dobry sposób Twoje łaski! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *