5 niedziela Wielkanocy – dobre owoce

on

Liturgia Słowa 5 niedzieli Wielkanocy:

Dz 9,26-31 Ps 22 1 J 3,18-24 J 15,1-8

Rozpoczynamy miesiąc maj. To miesiąc związany z Maryją i litanią loretańską. Od wieków w Kościele w tym miesiącu szczególnie patrzymy na Maryję, uczymy się być jak Ona. Dlatego ta modlitwa nie ma być odklepana, ale ma stać się naszą kontemplacją, patrzeniem z podziwem na Maryję.

Tydzień temu słyszeliśmy, jak Jezus mówi o sobie Dobry Pasterz. Ale dziś, słyszymy, jak Jezus mówi o sobie: „Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami” (J 15,1.5). Latorośl to młody pęd roślinny lub młoda roślina. Czasami tak żartobliwie mówi się o potomku. Jezus mówi tak do dorosłych chłopów. Denerwuje nas, gdy przecież ktoś do nas mówi: chłopczyku, dziewczynko, a mamy już swoje lata. Czasami to jest miłe, jak chce się kogoś odmłodzić, ale na co dzień, to tak się nie mówi. Zwłaszcza, gdy rozmowy są poważne. Ewangelia Jana 15 rozdział, to nasze miejsce dziś. Jezus podejmuje poważny dialog z uczniami, umył im nogi, są w Wieczerniku i Jezus podejmuje mowę pożegnalną.

Co na koniec, a w zasadzie na początek ich innego, nowego życia Apostołów, Jezus chce im przekazać? Mówiąc, że wy jesteście latoroślami, Jezus chce im przypomnieć, że są jeszcze młodzi. Młodość to super okres w życiu człowieka. Wiele człowiek widzi, odkrywa, ma odwagę, ale czasami tę odwagę myli się z głupotą. W młodości, by ją dobrze przeżyć trzeba szukać odpowiednich autorytetów, drogowskazów. Nie raz słyszałem od ludzi: księże, gdybym ja to wiedział, na pewno bym tak nie zrobił; księże gdybym znał tak Ewangelię w życiu postąpił bym inaczej; księże, gdybym spotkał mądrego człowieka, mądrego księdza, nauczyciela na swojej drodze, albo bym słuchał rodziców moje życie było by inne. Mówią to ludzie w różnym wieku, z różnym bagażem doświadczeń.

Jezus mówi: „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity” (J 15,5). Każdy z nas chce coś w życiu znaczyć, od małego do dorosłego. Uczymy się, zbieramy różne doświadczenia, w relacjach chcemy coś znaczyć, liczymy 0 na koncie albo inny dorobek. Chcemy coś znaczyć. Jak umiera ktoś, np. artysta dokonujemy podsumowania jego dorobku, podobnie z jakimś politykiem, w ogóle z osobą życia publicznego. Ale i w rodzinie wiele osób dokonuje podsumowania: udało się wybudować dom, zabezpieczyć i wykształcić dzieci itd. Ale ten najpiękniejszy owoc w naszym życiu możemy osiągnąć w łączności z Jezusem: swoją pracą ale w łączności z Nim. Celem naszego życia jest to, aby dawać dobre owoce. Starajmy się o dobre owoce w naszym życiu, korzystając z rad Jezusa. A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu Wielkanocnej radości! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *