5 niedziela zwykła – jesteśmy zbyt ważni

on

Liturgia Słowa 5 Niedzieli zwykłej:

Iz 58,7-10 Ps 112 1 Kor 2,1-5 Mt 5,13-16

Przed nami Światowy Dzień Chorego (11 lutego). Chorzy są istotną częścią Kościoła, bo to oni przypominają, że cierpienie jest wpisane w życie człowieka, także w życie wiarą. Usuwanie go, albo negowanie nie ma nic wspólnego z kroczeniem za Jezusem. Ten dzień niech nam pomoże z ufnością przyjmować różnego rodzaju choroby, abyśmy w nich potrafili zbliżyć się do Jezusa.

Dzisiejsza Liturgia Słowa stawia przed nami zadanie kim w świecie jako ludzie wiary, chrześcijanie powinniśmy być. Jezus w Ewangelii używa dwóch obrazów, soli i światła. Popatrzmy: „Wy jesteście solą dla ziemi” (Mt 5,13a). Sól to symbol czystości. Wg starożytnych Rzymian pochodziła ona do słońca i morza. Sól nadaje smak, konserwuje, daje bezpieczeństwo i nie trzeba jej wcale dużo. Jezus mówi także: „Wy jesteście światłem świata” (Mt 5,14a). Światło daje życie, bezpieczeństwo, ciepło itd. Dziwnym światłem jesteśmy, gdyż nikt z nas nie jest Słońcem. Tylko Słońce daje samo z siebie światło. Słońcem jest Jezus. I wcale nie trzeba dużo światła, aby coś zobaczyć w ciemności. Jakim więc światłem jesteśmy? Dziwnym na pierwszy rzut oka. Jezus chce świecić przez nas, swoich uczniów.

Tak jak nie trzeba dużo soli, aby potrawa zmieniła smak, tak jak nie trzeba dużo światła, żeby rozjaśnić otoczenie, tak nie trzeba wcale wielkiej ilości nas chrześcijan. Nam grożą dwie negatywne postawy: imperialistyczna, że będzie nas tak dużo że podbijemy cały świat. Nikt sobie nie wyobraża, żeby cały świat był przecież w soli. Tak samo jest z uczniami Chrystusa. Nie musi być nas wielu ani nie musimy być wysoko postawieni by zmieniać świat. Wystarczy, że będziemy sobą. Jesteśmy zbyt ważni dla świata, aby się chować przed światem. Nie możemy czuć się gorsi od świata, ludźmi niższej kategorii. Nie możemy uciekać przed światem.

Tu grozi nam druga postawa: dostosowania się do świata. Wielu chrześcijan nie wierzy, że coś znaczy dla świata, że ich życie cokolwiek jest w stanie coś zmienić. Bo jak może wynik wyborów zmienić np. jeden głos? Ulegamy pokusie wygodnego życia, kompromisom, złudnemu spokojowi. Takie życie jest bez światła i bez soli. Chrześcijanie to nie myszki pod miotłą, którzy nic nie mówią, nikomu nie przeszkadzają. Chrześcijanin nie może żyć wg mody, która dziś odrzuca wiarę. Chrześcijanin nie żyje w ciągłej bojaźni przed światem. Nie może być nieszkodliwy. To jak mój głos jest ważny w wyborach, tak samo moje życie może mieć wpływ na życie wierzących. Tymczasem świat nas potrzebuje, mimo że nas odrzuca. Im bardziej nas odrzuca, tym bardziej nas potrzebuje. Chrześcijaństwo jest szczepionką dla świata, która pomaga walczyć z wirusem grzechu świata. Bóg nas dziś woła, abyśmy się obudzili, abyśmy zaczęli żyć prawdziwie, aby być świadkiem. Boże, daj nam łaskę opamiętania, niech Twój Duch pobudzi nas do życia wiarą i świadectwa! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Życzę dużo łaski Bożej w słuchaniu i realizowaniu Bożego Słowa na co dzień! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *