Liturgia Słowa 6 niedzieli Wielkiego Postu:
Mt 21,1-11 (procesja z palmami) Iz 50,4-7 Ps 22 Flp 2,6-11 Mt 26,14-27,66 (Eucharystia)
Dzisiejsza niedziela zwana jest Niedzielą Palmową. Rozpoczyna ona Wielki Tydzień, w czasie którego będziemy przeżywać największe Święta naszej wiary, Triduum Paschalne, rozpoczynające się w Wielki Czwartek Mszą Wieczerzy Pańskiej a kończące się w Niedziele Zmartwychwstania. Dzisiejsza niedziela przypomina o historycznym wjeździe Jezusa do Jerozolimy, zapowiedzianym przez proroka Zachariasza (Za 9,9), gdzie Bóg powraca do swojego Miasta Jeruzalem.
W dzisiejszej Liturgii dominuje dzisiaj Męka Jezusa. Jest najdłuższą dzisiejszą lekcją, czytaniem. Ilekroć słucham Męki jest dla mnie ważna, ukazująca jak Jezus wiele dla mnie zrobił. Mocno do mnie przemawia postać Piotra i Judasza. Zacznę od Judasza. W Ewangelii pierwszy fragment o nim: „Jeden z dwunastu imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i powiedział: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać” (Mt 26,14-16). Judasz ma swój plan. Tutaj go rozpoczyna. Jest tym planem tak zachwycony, że szuka rozwiązania. Nawet w imię świętości potrafi sprzedać Jezusa. Wtedy pojawia się taka sytuacja: „A gdy jedli, (Jezus) rzekł: Zaprawdę powiadam wam: jeden z was Mnie zdradzi. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, powiedział: Czy nie ja, Rabbi? Odpowiedział mu: Tak, to ty jesteś” (Mt 26,24-25). Bóg zna nasze myśli, pragnienia, plany. Zna te dobre i te złe. Jezus zadaje pytanie, bo to jest forma ratunku. Bóg w chwili gdy dzieje się coś złego, On reaguje. Tutaj pyta, wśród uczniów, podczas Ostatniej Wieczerzy. Bóg daje znać, to trzeba zauważyć.
Judasz nie zauważył, bo brnie dalej. „Gdy On jeszcze mówił, przyszedł Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami od arcykapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś dał im taki znak: Ten, którego pocałuję, to On; Jego podchwyćcie. Zaraz też przystąpił do Jezusa, mówiąc: Witaj, Rabbi. I pocałował Go. A Jezus rzekł do niego: Przyjacielu, po coś przyszedł?” (Mt 26,47-50). Bóg nawet w chwili zdrady nie zapiera się znajomości z Judaszem. Wręcz przeciwnie, nazywa go przyjacielem. Zdrajce. Podobna to sytuacja do Edenu, gdzie Bóg po grzechu szukał człowieka. Bóg cały czas szuka człowieka. Myślę, że w pewnym momencie zrozumiał to Judasz. „Judasz, który Go wydał, widząc, że Go skazano, opamiętał się, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom i starszym i rzekł: Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną” (Mt 27,3). Judasz miał swoje początki nawrócenia, zobaczył, że źle zrobił. Jednak poszedł i się powiesił. Dlaczego? Zabrakło mu spotkania z Miłosierdziem, a w zasadzie otwartości na Miłosierdzie Boga.
W tym momencie pojawia się drugi Apostoł – Piotr. Pierwszy fragment o nim dzisiaj brzmi: „Jezus rzekł do nich: Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy (…) Piotr Mu odpowiedział: Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. Jezus mu rzekł: Zaprawdę powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Na to Piotr: Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie” (Mt 26,31-35). Piotr ma w sobie niezwykłe przywiązanie do Jezusa, niezwykłą świadomość ogromnej siły wiary w Jezusa. Jest świadomy swojego nigdy i choćby. Piotr może w tym momencie imponować. Jezus jednak i jego ostrzega. W chwili małej próby wygląda to inaczej: „Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mt 26,36-40). Nawet Piotr, który słyszy od Jezusa potrzebę i powagę sytuacji śpi. A gdy pojmano Jezusa „Piotr szedł za Nim z daleka, aż do pałacu najwyższego kapłana. Wszedł tam na dziedziniec i usiadł między służbą, aby widzieć, jaki będzie wynik” (Mt 26,58). Jakby się ubezpieczał. Piotr chciał znać wynik, myślę, że po to, jakby Jezus się obronił (jak czynił to wielokrotnie), aby być blisko, pokazać, że się nie zaparł.
Jednak przychodzi panika, gdy Piotrowe oczekiwania procesu się sypią. „Piotr zaś siedział zewnątrz na dziedzińcu. Podeszła do niego jedna służąca i rzekła: I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem. Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł: Nie wiem, co mówisz. (…) Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: Nie znam tego Człowieka. I w tej chwili kogut zapiał” (Mt 26,69-74). Zdrada. Proste. Zwyczajne. Jednak „Wspomniał Piotr na słowo Jezusa, który mu powiedział: Zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał” (Mt 26,75). Piotr też uświadamia sobie, jak Judasz, powagę swojego grzechu. Jego historia kończy się jednak inaczej, zostaje świętym. Powód jest prosty. Spotkał i otworzył się na Boże Miłosierdzie. Historia dwóch Apostołów pokazuje, że Bóg wychodzi, szuka, człowieka. Konfrontuje go w różny sposób, aby ustrzec człowieka. Jednak szanuje moją wolność, wolność każdego. W upadku dalej wyciąga rękę, bo jest większy od grzechu. Przychodzi pokonać każdy grzech. Bo imię Boga to Miłosierdzie. To jest tajemnica, którą będziemy przeżywać, odkrywać w tym tygodniu i codziennie. Tajemnica, którą można źle odczytać, jak Judasz, albo dobrze jak Piotr. Tajemnica, na którą nie można popatrzeć swoją rzeczywistością i według swojego klucza, ale wg mapy i planu Boga. Tak, jak używamy instrukcji, aby zrozumieć jak na czymkolwiek pracować czy czegokolwiek używać, tak trzeba w relacji z Bogiem użyć Jego instrukcji obsługi. Panie, dziękuje Ci za Twój Krzyż, za Twoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie, za Twoje zwycięstwo i Miłosierdzie! Proszę wlewaj we mnie swoja miłość, oczyszczaj mnie Swoja Krwią i chroń przez zaparciem się Ciebie! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławieństwa Bożego na czas przygotowania do Świąt Paschalnych! +
Szczęść Boże. Bóg jest miłosierny i kocha każdego człowieka. Gdyby człowiek nie miał swego Ojca w Niebie to życie ludzkie byłoby puste. Jesteśmy tylko słabymi istotami ludzkimi, których przytłacza ciężar wielu życiowych dylematów i bez pomocy Bożej byłoby bardzo trudno. „Jezu ufam Tobie od najmłodszych lat, Jezu ufam Tobie choćby zwątpił świat….”
Dokładnie p. Krystynko 😉 Bóg cały czas kocha!
Pozdrawiam, z Bogiem +
X. Damian