Liturgia Słowa 31 Niedzieli zwykłej, Uroczystość rocznicy poświęcenia kościoła własnego:
1 Krl 8,22-23.27-30 Ps 84 1 P 2,4-9 Mt 16,13-19
Kończy się miesiąc październik, miesiąc poświęcony Maryi i różańcowi. Warto znaleźć czas jeszcze na tę modlitwę. A przed nami, miesiąc listopad, gdzie mocniej pamiętamy o zmarłych i żyjemy nadzieją Królestwa Niebieskiego. Warto w ich intencji się modlić i przyjmować Komunię Świętą. Pomagajmy im, jak możemy.
Dzisiejsza liturgia Słowa może się różnić w niektórych wspólnotach. Otóż dzisiaj w wielu parafiach jest rocznica poświęcenia własnego kościoła. Na dzisiejszą niedzielę rozważania więc dotyczą tej uroczystości. Już w pierwszym czytaniu słyszymy modlitwę króla Salomona, który woła do Boga w dniu poświęcenia świątyni w Jerozolimie: „Jest to miejsce, o którym powiedziałeś: „Tam będzie moje Imię”, tak aby wysłuchać modlitwę, którą zanosi Twój sługa na tym miejscu” (1 Krl 8,). Salomon pokazuje w modlitwie to, dlaczego w ogóle są świątynie potrzebne – to miejsce zamieszkania Boga, miejsce, gdzie jest Boże imię, miejsce, gdzie łatwiej nam się modlić. Czasami słychać można takie uwagi: po co kościół? Przecież można się modlić wszędzie. Tak. Modlić się można wszędzie. Ale nam ludziom skupienie na modlitwie nie przychodzi łatwo. Potrzeba więc miejsca, gdzie przyjdziemy, łatwiej będzie się wyciszyć, pokonać przeszkody i pokusy. Potrzebujemy więc domu Boga, w którym On jest i w którym łatwiej będzie się z Nim spotkać. Po to jest świątynia. Ułatwia nam cel modlitwy – spotkanie z Bogiem.
Psalmista natomiast przedstawia świątynie z nieco innej strony: „wolę stać w progu mojego Boga, niż mieszkać w namiotach grzeszników” (Ps 84). Kontrastuje on świętość świątyni pochodzącą od Boga mieszkającego w świątyni z grzesznością ludzi, mieszkających gdzie indziej. Bo Kościół, jako wspólnota ludzi, która zbiera się w kościele – świątyni, to jest wspólnota grzeszników. Kościół, jako dom Boga przyjmuje każdego chorego, każdego kto potrzebuje pomocy. Kościół to nic innego, jak Boży szpital dla grzeszników, jak dom dla tułających się grzeszników, jak gabinet porad dla pogubionych. Kościół to miejsce bezpieczne dla tych, którzy chcą zmian na lepsze, chcą świętości.
O tym Kościele Jezus mówi dzisiaj: „Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,). Jezus mówi, że bramy piekielne, zło, nie przemoże, nie zdobędzie Kościoła. Jezus nigdy nie obiecał, że zło nie będzie atakować. Wręcz przeciwnie, dzisiaj przypomina, że ataki będą, zło będzie walczyć, aby Kościół pokonać, rozwalić i zniszczyć. Jednak, dzięki temu, że Kościół jest Jezusowy, Kościołowi się nic złego nie stanie. Kościół przez to jest piękny. Cieszę się z mojego Kościoła, który siebie nie wybiela, ale pokazuje swoją grzeszność i jednocześnie świętość, który nie ukrywa, że jest ciężko, że jest atakowany, ale stara wytrwale i cierpliwie kroczyć ku Jezusowi, którego nigdy nie stracił z horyzontu. To jest mój Kościół, który kocham, który cenię, w którym żyje i z którym idę do Boga. Bądź w nim uwielbiony Jezu! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Dużo mocy i siły, aby każdego dnia żyć Bogiem i z Bogiem! +
W Bogu moja siła nadzieja i życie.