16 niedziela zwykła – spotkania

on

Liturgia Słowa 16 niedzieli zwykłej:

Rdz 18,1-10a Ps 15 Kol 1,24-28, Łk 10,38-42

1 - DwD RzeszówZbliżają się ŚDM Kraków 2016. Można powiedzieć, że wstępem do przeżywania tego spotkania są ŚDM w diecezjach, zwane Dniami w Diecezji. To czas kiedy poszczególni przedstawiciele krajów mieszkają w jakiejś diecezji, poznają jej rejon, atrakcje i poznają specyfikę danego Kościoła lokalnego. Każda diecezja w Polsce przeżywać będzie takie przygotowanie, które kończy się posłaniem na ŚDM. Już od dziś zapraszam do modlitwy w intencji ŚDM i DwD!

2 - spotkaniaDzisiejsza wędrówka przez Słowo Boże zaczyna się niezwykłą przygodą przeżywaną przez Abrahama. Abraham, który oczekuje syna; wyruszył ze swojej ziemi, aby dojść do Ziemi Obiecanej; który zawiera wielokrotnie przymierze z Bogiem; dzisiaj przeżywa szczególną wizytę. Abraham „dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie” (Rdz 18,2). Pora całej wizyty jest też nietypowa: „w najgorętszej porze dnia” (Rdz 18,1), kto normalnie chodzi po piaskach pustyni, gdzie temperatura sięga o 45 stopni? Ludzie wtedy raczej szukają cienia i piją wodę, żeby nie osłabić organizmu. A owi ludzie wędrują. Wydaje się, że specjalnie wędrują na to spotkanie. Musieli się ogromnie natrudzić. Piękne jest to, że dbają o te relacje ze sobą, że chcą się spotykać, że poświęcają na to swój czas. Swój czas dla bliskich: rodziny, dziadków, kuzynostwa, wujostwa, przyjaciół, znajomych. Dziś nam jest łatwiej pokonać wielokilometrowe trasy niż dawniej. Dziś odwiedziny kogoś to wcale nie jest wyprawa jak na Himalaje, ale przyjemna podróż: mamy coraz to szybsze auta, lepsze drogi i autostrady, cudowne samoloty i szybkie pociągi, jak Pendolino. Jak łatwo zauważyć, spotkanie zaczyna się od mojego chce, od uświadomienia sobie ważności relacji.

3 - spotkaniaW takim klimacie wchodzimy również Ewangelię. Na samym początku czytamy: „Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria” (Łk 10,38-39). Jezus zagląda do swoich przyjaciół, do Betanii. Był tam dom Łazarza. Jezus odwiedza swoich przyjaciół. Mimo, że miał ogromnie ważną misję, pokazuje nam dzisiaj, że ważne jest poświęcanie czasu dla bliskich i przyjaciół. Nie wiemy, czy wraz z Nim byli Apostołowie, czy był tam Łazarz. Wiemy, że spędzili razem wspólnie czas. Dzisiaj, gdy żyjemy w epoce: czas to pieniądz, gdy możemy przeliczać, czy warto jest się spotykać, bo można jeszcze coś przepracować, żeby więcej zarobić czy zaoszczędzić, bo trzeba się przygotować, zastawić itd. Może się wydawać, że przecież mój czas jest tak cenny, a innych nie. Bzdura. Czas każdego z nas jest tak samo ważny, wyjątkowy. Nie tylko ten mój, ale każdego człowieka. I Jezus daje nam dzisiaj przykład, że warto poświęcać swój czas dla drugiego: dla Jezusa i dla drugiego człowieka. I tak mamy dwa przykłady osób.

4 - czas dla JezusaMaria, jedna z sióstr „siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie” (Łk 10,39). I Jezus opisuje ją w słowach: „Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (Łk 10,42). Maria nie olała Jezusa. Znalazła czas, żeby być blisko Niego, żeby Go słuchać. Poświęca siebie. Jako ksiądz jestem czasami świadkiem tego, że nie pilnujemy relacji z Jezusem. Zdarza się komuś przecież, że nie pójdzie w niedzielę na Mszę świętą, zapomni o modlitwie codziennej. Można powiedzieć, że to takie olewanie Jezusa. Często powodem jest tu lenistwo czy niechęć do spotkania, bo jest coś ważniejszego. Maria jest przykładem poświęcenia siebie Jezusowi. Zapewne, jak Jezus odszedł z ich domu, robiła coś w domu. Może sprzątała, gotowała, pracowała. Dzisiaj patrząc na Marię trzeba zapytać siebie ile czasu poświęcam na relacje z Jezusem? Czy jest to tak ważna cząstka w moim życiu, której nie chce być pozbawionej? Maria nie olała Jezusa, spotkała się z Nim. Jezus nie olał Marii, był u niej. Bo Jezus nie olewa nikogo, nigdy. Zawsze dla każdego znajdzie czas! Warto więc walczyć o poświęcanie swojego czasu dla Jezusa.

5 - rozmowyI drugi przykład osoby. Marta. Ona „uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła” (Łk 10,40). Marta chciała wszystko zrobić wszystko jak najlepiej dla Jezusa. Wszystko. Piękna postawa. Ale w tej postawie rodzi się zarzut do siostry. W naszych domach, wspólnotach, społecznościach też rodzą się różne konflikty. Marta źle przeżywa to spotkanie. Nie rozmawia z siostrą o problemie między nimi. Patrząc na nie, można dojść do wniosku, że gdyby się więcej gadało ze sobą, byłoby mniej konfliktów. Możemy mieć różne wyobrażenia o sobie, nosić w sobie różne problemy, a trzeba je konfrontować i rozwiązywać. Gdyby w naszych domach więcej gadało się o naszych problemach niż o osobach je tworzących, gdyby razem szukało się rozwiązania a nie plotkowało, gdyby konfrontowało się swoje myślenie a nie działano na domysłach, żyłoby się nam po prostu łatwiej i spokojniej. Gadanie ze sobą, spędzanie razem czasu pomaga przezwyciężać trudności. Abraham po spotkaniu został ojcem. Był szczęśliwy. Maria i Marta dalej przyjaźniły się z Jezusem, jak można zobaczyć w Ewangelii Jana. Wszyscy byli szczęśliwi, bo nie zaprzepaścili swojej relacji z Jezusem. Takie szczęście czeka i na każdego z nas, jest na wyciągnięcie ręki. Ale to trzeba chcieć. Panie, dodawaj nam ochoty na spotkania oraz siły na poświęcanie swojego czasu dla Ciebie i drugiego człowieka! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *