Liturgia Słowa 3 niedzieli zwykłej:
Ne 8,1-4a.5-6.8-10 Ps 19 1 Kor 12,12-30 Łk 1,1-4; 4,14-21
Dzisiaj w Kościele obchodzimy Dzień Środków Społecznego Przekazu pod hasłem: „Komunikacja i Miłosierdzie”. Jak zaznaczył papież Franciszek w Liście na ten dzień: „Komunikowanie się oznacza przyczynianie się do dobrej, wolnej i solidarnej bliskości między dziećmi Boga i braćmi w człowieczeństwie”. Dzisiaj módlmy się, aby nasze media były niezależne i rzetelnie przekazywały prawdziwy obraz rzeczywistości, szanując człowieka i jemu służąc, a nie własnym interesom. Módlmy się także za dziennikarzy.
Myślę, że Bóg dzisiaj pokazuje nam, jak blisko jest człowieka i jak bliskie są Jemu ludzkie odruchy. Gdy czytam tak Ewangelię to moje oczy przykuwają słowa: „a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione” (Łk 4,20b). Całkiem możliwe, że Jezus mógł być stremowany. Przecież cała wspólnota na Niego patrzyła. Ta piękna chwila, jest również wskazówką dla nas, jak przeżywać spotkanie z Jezusem. To podczas spotkania On jest w centrum. Tak, jak idziemy do lekarza i rozmawiamy z nim, na niego patrzymy tak samo powinno być podczas spotkania z Jezusem. To podczas spotkania z Jezusem, On jest najważniejszy. Wielu jednak nas, katolików, podczas spotkania z Jezusem chociażby na Mszy Świętej, bawi się telefonami, ogląda innych ludzi, czyniąc z Kościoła rewie mody, ogląda wszystko dookoła. To jest problem ze skupieniem swojej uwagi. A to zaczyna się od świadomości z kim my się tak naprawdę spotykamy.
A Jezus ma nam dzisiaj wiele do powiedzenia. Słuchając Ewangelii czytamy dalej: „Duch Pański spoczywa na Mnie” (Łk 4,18a). Jezus obwieszcza, że na Nim spoczął Duch Święty, dlatego jest On oczekiwanym Mesjaszem. Z j. hebrajskiego Mesjasz oznacza pomazany, naznaczony, co na grecki możemy przetłumaczyć jako Christos. Jezus jest naznaczony, jest oczekiwanym Mesjaszem. Ale chce nam dzisiaj także powiedzieć, że skoro my, należymy do Jezusa, jesteśmy chrześcijanami to także na nas spoczywa Duch Święty. A skoro na nas spoczywa Duch Święty to w nas dzieją się wielkie rzeczy, tak jak działy się przez Jezusa. Jak mamy Ducha Świętego to nie są już podwórkowe zabawy w piaskownicy czy na boisku. Mając Ducha Świętego mamy robić to co Jezus, a co On dziś robi? Czytamy: „ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4,18). Głosić Dobra Nowinę, czyli Jezusa, Jego Słowo, a nie różne ploteczki i bajeczki; głosić wolność i przejrzenie, zwłaszcza przez trwanie w łasce uświęcającej, częstą spowiedź, porzucając tym samym grzech; obwoływać rok łaski Pana, wskazując ogrom Bożego Miłosierdzia, dając innym nadzieję.
W końcu, jak mówi dzisiaj św. Paweł: „Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13). Naprawdę nikt z nas nie jest byle kim, ale jest kimś wielkim! A że Duch Święty jest nieogarniony, nieprzewidywalny to daje nam różne dary. Wiadomo w naszej logice najbardziej wartościowe są te dary, które nas jakoś wyszczególniają, w logice Boga wszystkie dary są tak samo ważne. Gdyby tak nie było, to byśmy ich po prostu nie dostali. W takiej logice przeciw Duchowi, przeciw Bogu występuje ten, który myśli, ze nie ma w sobie nic, że jest zerem i nie jest zdolny do niczego dobrego. A Paweł porównuje nas dzisiaj do części ciała, różnych części. Niektóre części nie spełniają tego samego co inne, co innego robią płuca, mózg czy trzustka, ale każdą część się docenia w całości pracy organizmu. Ta logika prowadzi nas do tego, aby spełniać swoje zadanie, ciesząc się swoimi darami. Także te dary, które mamy możemy porównać do różnych części ciała. Mamy te różne dary, abyśmy byli w pełni ludźmi, prawdziwymi ludźmi. Gdyby nam któregoś z tych darów, które mamy zabrakło, to bylibyśmy ubodzy, a jednak nam Bóg daje te dary.
Dzisiaj chyba najważniejszą łaską o którą każdy z nas powinien się modlić pozostaje łaska, którą podpowiada psalmista: „Niech znajdą uznanie przed Tobą słowa ust moich i myśli mego serca, Panie, moja Opoko i mój Zbawicielu” (Ps 19). Być przed Bogiem dobrym, w słowach i myślach. Być prawdziwym. Słowa wychodzą na zewnątrz, więc oznaczają nasze postawy życia, a myśli oznaczają nasze wnętrze. Tak bardzo potrzeba nam autentyczności wiary. Może zwłaszcza wtedy, gdy przed małżeństwami stoi perspektywa wierności i pokusa ściągnięcia obrączki; młodymi, gdy łatwo sprzedaje się swoje ideały za bycie na czasie i akceptowanym przez znajomych a pozostaje perspektywa wierności Jezusowi i wierze. Te pokusy są różne, dlatego warto modlić się o autentyzm wiary. Panie, pomagaj nam być Twoimi wiernymi świadkami, mającymi świadomość swojego wybrania i namaszczenia przez Ducha Świętego. Pomóż nam w codzienności żyć tym, co Ty nam dajesz! A do czego Pan wzywa dziś Ciebie, co szepce Ci do serca?
Błogosławionej niedzieli! +