1 niedziela Wielkiego Postu – Boża rewolucja: próba i wolność.

on
Liturgia Słowa 1 niedzieli Wielkiego Postu:
Rdz 2,7-9; 3,1-7 Ps 51 Rz
5,12.17-19 Mt 4,1-11
           

W
minioną Środę rozpoczęliśmy w Kościele okres Wielkiego Postu, w czasie którego
więcej czasu poświęcamy na rozważanie cierpienia, Męki i Śmierci Jezusa, które
skutkowało odkupieniem każdego człowieka. Jak zaznaczył papież Franciszek: „Post
to czas i droga wiodąca do nawrócenia, na której znajdują się krzyż i
wyrzeczenia i trzy elementy: modlitwa, post i jałmużna. Modlitwa jest siłą
chrześcijanina w swej kruchości i słabości. Każdy powinien z dziecięcą ufnością
zwracać się do Boga i wejść z Nim we wspólnotę. Wielki Post to czas modlitwy, i
to intensywnej i częstej. Post ma stanowić wybór życia wstrzemięźliwego, które
nie marnuje i nie odrzuca bliźniego i jego potrzeb, ale pomaga nam żyć jak
miłosierny Samarytanin. Jałmużna wskazuje na bezinteresowność, gdyż obdarowujemy
w niej kogoś, od kogo nie można spodziewać się otrzymania czegoś w zamian.
Bezinteresowność winna być jedną z cech chrześcijanina, który ma świadomość, że
wszystko otrzymał darmo od Boga, to znaczy, bez żadnej zasługi i uczy się dawać
innym za darmo”. Wchodźmy w Wielki Post, módlmy się, pośćmy, dzielmy się
jałmużną, chodźmy na nabożeństwa Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali, aby wraz z
Panem przejść drogę wiary!

           

Dzisiejsza
Liturgia Słowa jest przypomnieniem początków Wielkiego Postu, ale jest i
wyzwaniem ku nowości. W pierwszym czytaniu słyszymy: „wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza
tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą
” (Rdz 2,7). Te
Słowa ukazują wielką miłość Boga, która stworzyła człowieka, każdego z nas. Pan
lepi człowieka, jak garncarz swoje naczynia, z wielką pieczołowitością, uwagą,
troską oraz udziela mu tchnienia, iskry Bożej, duszy, dzięki czemu żyjemy. Na
tym nie kończy się Boża miłość, ona idzie dalej: „A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam
człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa
miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące.
” (Rdz 2,8-9). Bóg daje człowiekowi
raj, daje mu wszystko. Bo Bóg w miłości tak postępuje, dał nam wszystko. Taka
jest Jego miłość: troskliwa i osobista, dla każdego!

            Jednak
jak wszyscy wiemy, nie jesteśmy już w Edenie. Gdyż: „niewiasta (…) zerwała owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był
z nią: a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są
nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski
” (Rdz 3,6-7).
Wtedy wszedł w nasze życie grzech. Św. Paweł skomentuje to w II czytaniu: „Dlatego też jak przez jednego człowieka
grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła
na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli
” (Rz 5,12), wszyscy
zgrzeszyli. Wszyscy, tzn, ja i Ty, każdego z nas on dotyka. Na jakiej
podstawie? Jesteśmy ludźmi, mamy tą samą naturę. To jak z pieczeniem chleba,
gdy jedna blaszka jest wadliwa, ma wgięcie, to wszystkie inne chleby będą mieć
dokładnie tą samą skazę. Tak samo jest z nami. Grzech nas dotyka i taka jest
prawda. Wiedział o tym także psalmista, który dzisiaj pięknie się modli: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości
swojej, w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość. Obmyj mnie zupełnie z
mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego. Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha. Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi
świętego ducha swego
” (Ps 51). To jednak, że uznamy, ze grzech nas dotyka,
to dopiero początek. Bez tego nie ma wiary, nie ma chrześcijaństwa. Pan
powiedział: „Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników
(Mk 2,17). Dlatego psalmista dalej woła: „Uznaję
bowiem nieprawość swoją, a grzech mój jest zawsze przede mną. Przeciwko Tobie
zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą
” (Ps 51), wskazując, że to
Pan udziela nam łaski przemiany i powrotu. Te Słowa łączą się z innymi: „wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu
ziemi
” (Rdz 2,7) i Środą Popielcową, gdy przystępowaliśmy w Kościele do
obrzędu posypania głowy popiołem. Wyrażaliśmy swoją grzeszność przed Bogiem i
chęć powrotu do Niego, prosząc o Jego łaskę. Dzisiaj w I niedziele Wielkiego
Postu dalej wołam do Ciebie Panie, dodawaj sił, pomóż mi odrzucić grzech i
nawrócić się do Ciebie! Wskazuj kierunek w którym iść, wskazuj co mnie pęta,
abym mógł to odrzucić i wybierać Ciebie!
Przejdźmy do Ewangelii. Jest ona bardzo bliska
każdemu człowiekowi. Dlaczego? Tę perykopę poprzedza chrzest Jezusa w Jordanie,
gdzie stanął miedzy grzesznikami, przyjął na siebie ich grzechy i zstąpił na
Niego Duch Święty (Mt 3,13-17). Był On Nim przepełniony. I u początku
publicznej działalności Duch Święty kieruje Jezusa na pustynię. Jezus wychodzi
na nią sam, niema nikogo obok siebie, żadnego z uczniów. Jest całkiem sam. Czasami
w naszym życiu jest tak, że pewne rzeczy, sprawy, należy przemyśleć na
osobności. Każdy z nas ma chyba takie doświadczenie, że w chwilach trudności mówimy
komuś: zostaw mnie samemu. Takie chwile są cenne, są chwilami wzrostu
duchowego. Ta perykopa jest ponadto niejako duchową autobiografią Jezusa, gdzie
widać Jego tajniki serca i duszy, czujemy Jego przeżycia. Jest ona więc dlatego
nam taka bliska. Każdy z nas może się w niej odnaleźć, dostrzec i doświadczyć
pokrzepienia w walce o siebie i swoje zbawienie…
Do Jezusa przychodzi zły, który w tekście występuje
6x (4x diabeł, 1x kusiciel i 1x szatan). Przychodzi często i w różnych
sytuacjach, i doświadcza człowieka. Czytamy najpierw: „A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu
głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym,
powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». Lecz On mu odparł: «Napisane
jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust
Bożych»
” (Mt 4,2-4). Szatan do Jezusa przychodzi po 40 dniach postu,
zapewne był On bardzo zmęczony, może na granicy życia i śmierci. Fizycznie był
bardzo słaby. I pierwsza sytuacja dotyczy potrzeb człowieka – jedzenie, picie,
odzież, inaczej posiadania czegoś. Kusi Jezusa, aby wykorzystał swoja moc do
egoistycznych celów. Każdy z nas chce coś mieć i to nie jest złe, sam Jezus
miał np. swoją tunikę (J 19,23), ale w swojej odpowiedzi Jezus pokazuje na
właściwą hierarchie wartości, na umiejętność postawienia wyżej Słowa Bożego, Jego
Praw od naszych zachcianek. Jezu, o wolność w posiadaniu, od nadmiernego
posiadania, od samolubnego ich wykorzystywania, broń mnie!
Dalej czytamy: „Wziął
Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni

i rzekł Mu: «Jeśli jesteś
Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o
tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o
kamień».
Odrzekł
mu Jezus: «Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga
swego
” (Mt 4,5-7). Na pewno była by to sensacja, gdyby Jezusowi się udało,
byłby sławny, miałby od początku swojej działalności wielu uczniów. Tylko Jezus
za każdym razem musiałby ich coraz bardziej zaskoczyć. A wiara nie opiera się
na sensacji. Jezus odrzuca tę pokusę sławy. Każdy z nas chciałby być sławny. I
nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie chciano zająć miejsca Boga i ufać Jemu w
codzienności. Tutaj właśnie objawia się ryzyko, do którego jesteśmy zdolni.
Panie, od pokusy sławy i polegania na sobie, broń mnie!
Ostatnia pokusa: „Wziął
Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich
przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi
pokłon». Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane:
Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»

(Mt 4,8-10). To pokusa niezależności od Boga. Ale, jak powiedział papież
Franciszek: albo służymy Bogu, albo szatanowi, nie ma innej możliwości. Zgoda
na propozycje szatana byłaby kompromisem. A Jezus wiedział, że z nim nie ma
kompromisów. Czasami uważamy, że możemy żyć wg zasady: Panu Bogu świeczkę, diabłu
ogarek. Ale tak nie ma… Panie, od dwulicowości, dwuznaczności, połowiczności i
kompromisów, broń mnie!
A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławieństwa
Bożego na czas przygotowania do Świąt Paschalnych!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *