Liturgia Słowa 6 niedzieli Wielkanocy:
Dz 15,1-2.22-29 Ps 67 Ap
21,10-14,22-23 J 14,23-29
Rozpoczyna
się miesiąc maj, szczególnie poświęcony Najświętszej Maryi Pannie. Od XVIII w.
wg tradycji zachodniej, wierni gromadzą się na nabożeństwach, śpiewając
wspólnie pieśni maryjne i odmawiając Litanie loretańską. Jak Polska długa i
szeroka, tak samo dzisiaj, wierni wsi, miast i wielkich osiedli, gromadzą się
przy przydrożnych kapliczkach i krzyżach, ozdabiając je kwiatami, ziołami i
zielenią, aby wspólnie oddawać cześć Matce Bożej. Nabożeństwa maryjne, mają
uczyć nas postawy otwartości, miłości, zaufania i głębokiej zażyłości z Maryją,
abyśmy jak Ona, stawali się oblubieńcami Boga.
Dzisiejsza Liturgia
Słowa jest zachwycająca. Pierwsze czytanie przypomina o tzw. Pierwszym Soborze w
Jerozolimie. Dla mnie to bardzo piękny obraz, ukazujący, że Kościół pierwotny
miał także problemy. Często słyszę od ludzi: „czarni, zreformować Kościół!”. A dzisiaj czytamy: „doszło do niemałych sporów i zatargów między
nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku
spośród nich uda się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów i
starszych” (Dz 15,2). Pokazuje to mi, że Kościół od zawsze zmierzał się z
problemami świata, czasami wolniej, czasami szybciej, ale zawsze z rozwagą i
miłością wobec człowieka. Gdyby Kościół się do nich nie ustosunkował, albo
byłby spolegliwy, zatajał prawdę, pokazałby, ze nie zależy mu na człowieku,
wyrzekłby się wtedy swojego zadania – prowadzeniu ludzi ku Bogu. Spory nieraz
są potrzebne, oczywiście zdrowe spory, gdzie człowiek może porozmawiać,
wymienić się swoim zdaniem, powiedzieć co myśli, bo to pomaga odnaleźć na ziemi drogę Boga (por. Ps
67).
A Jezus
powiedział: „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie
zachowywał moją naukę” (J 14,23). Miłość do Jezusa widoczna jest w stosunku
chrześcijanina do Jego praw, zawartych nie tylko w Piśmie Świętym, ale także
praw przekazywanych przez Kościół i Tradycje. Te Słowa ukazują jeszcze jedno,
dlaczego powinniśmy przestrzegać praw – nie dla posłuszeństwa Jezusowi, ale z
miłości do Jezusa. To miłość jest podstawą relacji z Jezusem. Jeżeli nie ma
miłości, nie ma wierności. Wystarczy popatrzeć na dzisiejsze rodziny czy
związki osób – wiele rozwodów, zdrady, rozczarowanie, ból. Dlaczego? Bo jeżeli
nie ma prawdziwej miłości, tam jest kalkulacja, strach, lęk. Miłość to dawanie
siebie w obfitości, bez żadnych ograniczeń i barier. Można to łatwo sprawdzić.
Skoro kogoś kocham, to chce z nim być, chce spędzać z nimi jak najwięcej czasu.
Nas, nasz czas weryfikuje… O prawdziwą miłość, proszę Panie!
„A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec
pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam
wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14,26). Jezus w tych słowach
podkreśla, że będzie z nami, ze swoimi wiernymi, przez Ducha Świętego.
Potwierdzają to Dzieje Apostolskie: „Postanowiliśmy
bowiem, Duch Święty i my” (Dz 14,28). Kościół trwa dzięki Duchowi Świętemu,
który kontynuuje dzieło Jezusa na ziemi. Gdyby nie Duch Święty, gdyby byli sami
ludzie w Kościele, bez ręki Boga, to Kościół nie przetrwałby XX wieków. Za Twój
Kościół w którym „rządzisz ludami
sprawiedliwie i kierujesz narodami na ziemi” (Ps 67) dziękuje Ci Panie!
Jezus obiecuje
jeszcze jedno: „Pokój zostawiam wam,
pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży
serce wasze ani się lęka!” (J 14,27). Jezus daje pokój zupełnie inny od
tego, jaki oferuje dzisiaj świat. Pokój Jezusowy jest nieustanny, niezależny od
zewnętrznych sytuacji. Ten pokój to przyjęcie wszystkiego w perspektywie miłości,
jako Daru Boga. Podpowiada ludowe powiedzenie: „jak trwoga to do Boga”, ale to
nie o to chodzi. Będąc każdego dnia z Jezusem, w każdej chwili żyjąc Jego
wskazaniami, nawet w trudnościach, wtedy najłatwiej jest Go doświadczyć. Wtedy,
jak Jezus mówi: „Ojciec mój umiłuje go, i
przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać” (J 14,23). A co Słowo,
Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Doświadczania
Boga w codzienności!