Liturgia Słowa 2 niedzieli Wielkanocy:
Dz 5,12-16 Ps 118 Ap
1,9-11a.12-13.17-19 J 20,19-31
Dzisiaj
w Kościele obchodzimy Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Przez wieki ten aspekt nie
był akcentowany. Dopiero w Kościele o tym bardzo ważnym atrybucie Boga, Boga
pełnego Miłosierdzia, Wybaczającego przypomniała św. s. Faustyna Kowalska, bł.
Michał Sopoćko i bł. Jan Paweł II. Święto Miłosierdzia Mojego wyszło z wnętrzności
[Moich] dla pociechy świata całego (Dz. 1517) – powiedział Pan Jezus
do Siostry Faustyny. Czerpmy ze zdrojów Bożego Miłosierdzia! Czytamy dzisiaj: „Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy” (Ps 118), Wielkanoc to okres radości, dlatego
radujmy się w każdej chwili dnia i nocy! Niech uśmiech nie schodzi z naszych
ust, ale i serc!
Liturgia Słowa
dzisiaj przypomina bardzo o Miłosierdziu Boga. Psalmista woła: „Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny” (Ps
118) i czytamy w pierwszym czytaniu: „Wiele
znaków i cudów działo się przez ręce Apostołów wśród ludu” (Dz 5,12).
Pierwsza wspólnota wiedziała, że znaki jakie widza, nie są dziełem Apostołów,
ale że oni są tylko narzędziem, a ta łaska pochodzi od Boga. Często dzisiaj
jednak jest inaczej, zatrzymujemy się chyba za bardzo na człowieku, a nie dostrzegając
w tym ręki Boga. Psalmista woła dalej: „Uderzono
mnie i pchnięto, bym upadł, lecz Pan mnie podtrzymał. Pan moją mocą i pieśnią, On
stał się moim Zbawcą” (Ps 118). Miłosierdzia najłatwiej jest doświadczyć w
trudnościach. O wtedy niemal namacalnie czuje się Jego bliską obecność. Wynika
więc z tego, że doświadczenia trudne są dla człowieka błogosławieństwem, bo w
nich w szczególności Bóg działa. Miałem, mam, takie teraz doświadczenie i słowa
Psalmisty trafiają do mnie w szczególności. Za trudy, w których działasz w
szczególności, dziękuje Ci Panie!
„Było to wieczorem owego pierwszego dnia
tygodnia. Tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed
Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to
powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy
Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam” (J 20,19-21). A Jezus
przychodzi, mimo drzwi zamkniętych, mimo barier, lęków, strachu. Przychodzi ze
swoim orędziem pokoju. Jezus stoi na środku, nie chowa się, chce aby wszystko
było jawne. A skoro Jezus dwukrotnie pozdrawia uczniów słowami pokoju, to
znaczy, że to było bardzo ważne. Za Twoją łaskę i pokój, dzięki Ci Panie!
Uwagę dzisiaj
przykuwa także „Tomasz, jeden z Dwunastu,
zwany Didymos” (J 20,24). To jego imię Didymos,
znaczy Bliźniak. Dla mnie jest bardzo znamienne, pokazuje, że Tomasz jest
bliźniakiem dla chrześcijan. Zwany jest on także Niewierzącym, choć lepiej brzmi Niedowierzający.
Dlatego jest chyba tak bliski, nam niedowiarkom XXI wieku, każdy z nas,
chciałby jak Tomasz włożyć palce do Jego boku. To nasze chrześcijaństwo jest
właśnie na dwa palce… Ale Tomasz sam wyznaje: „Pan mój i Bóg mój” (J 20,28). On uwierzył, choć potrzebował
dłuższej, innej drogi wiary w Jezusa niż pozostali Apostołowie. A Jezus
powiedział: „Uwierzyłeś, Tomaszu, bo Mnie
ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20,29). Nie
znaczy to, że nie możemy prosić Jezusa o namacalny znak, możemy. To pokazuje
także, że są różne drogi wiary w Boga, ale każdy jest wezwany do osiągnięcia
jej celu – wiary w Jezusa, Pana i Zbawiciela. Ale wiara to także kroczenie w
ciemno, to kroczenie za głosem Boga, nawet gdy ma się opaski na oczach, wiara
to kroczenie po wodzie, to patrzenie w niebo… O dar głębokiej wiary, proszę
Cię Panie! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Doświadczania
Boga w codzienności!
Dziękuje! Doświadczać Boga w codzienności, hmm… Widać, że można. Dziękuje!