Liturgia Słowa 29 niedzieli zwykłej:
Iz 53,10-11 Ps 33 Hbr
4,14-16 Mk 10,35-45
Dzisiaj
Wyższe Seminarium Duchowne w Rzeszowie będzie zaczynało bardzo szczególny czas,
czas rekolekcji jesiennych. Będą to szczególne ćwiczenia duchowe dla braci z kursu
VI – są one bezpośrednim przygotowaniem do przyjęcia święceń diakonatu,
braci z kursu III – są to ostanie rekolekcje przed przyjęciem stroju
duchownego oraz dla braci z kursu I – są to ich pierwsze rekolekcje w seminarium.
Te ćwiczenia duchowe to szczególny czas, gdzie w ciszy i skupieniu, trwając na
modlitwie, każdy z nas będzie starał się odświeżyć i pogłębić swoją wieź z
Jezusem. W tym specyficznym czasie prosimy o modlitwę w intencji nas,
rekolektantów, jak i ojca rekolekcjonisty. To rekolekcje w Roku Wiary, niech
posłużą one do wzmocnienia naszej wiary, prosimy Panie!
Dzisiejsza
Liturgia Słowa zachęca. Do czego? „Mając arcykapłana wielkiego, który
przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary”
(Hbr 4,14). Jest Rok Wiary i Liturgia Słowa zachęca do wyznawania wiary.
Benedykt XVI podczas pielgrzymki do Polski zachęcał: „Nie lękajcie się, trwajcie
mocni w wierze”. Ale czym jest wiara? Podpowiada o. Joachim Badeni w
książce Tajemnica Bożej Opatrzności: „wiara to jest widzenie rzeczy
niewidzialnych” (zob. Hbr 11,1). Właśnie widzenie czegoś, czego normalnie,
czysto po ludzku nie da się zobaczyć. To widzenie, że Hostia, którą kapłan
podczas Mszy Świętej podnosi, to Najświętsze Ciało Jezusa; to widzenie, że w
mojej codzienności działa Bóg, w drugim człowieku, w słowie czy w ciszy. Można
zapytać, ale po co nam wiara? Dzięki wierze wiemy, że nasze życie tu na ziemi
się nie kończy, ale że ma sens, wiemy, że każdy z nas został odkupiony i zbawiony
przez Jezusa, Syna Bożego.
Dzisiejsze
drugie czytanie jest fragmentem z Czwartej Pieśni o Słudze Jahwe. Wskazuje ono
jasno, na sługę, który przyjdzie na ziemię i zapłaci ogromną cenę za nasze
zbawienie: „Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam
dźwigać będzie” (Iz 53,11). Wszystkie nasze nieprawości dźwigał Jezus na
Golgotę, aby tam za nie zapłacić najwyższą cenę, cenę swojej krwi. Jezus sam o
tym powiedział w zapowiedziach swojej męki i zmartwychwstania. Dzisiaj mówi
także: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale żeby służyć i
oddać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45). To była misja Jezusa, dać
swoje życie na okup za nas. I nikt tego nie może zakwestionować. To fakt
historyczny, że Jezus umarł na Golgocie. Potwierdzają to liczne świadectwa,
zarówno chrześcijańskie, jak i poza chrześcijańskie. Jezus odkupił i zbawił
mnie, już tego dokonał. To było dzieło dla każdego, nie tylko ogólnie, ale
dotyczące każdego człowieka bardzo konkretnie. Dziękuje Ci Jezu, za dzieło odkupienia
i zbawienia człowieka, za to, że ono dotyczy także mnie!
I co z tego?
można pytać dalej. Znowu podpowiada nam autor Listu do Hebrajczyków: „Przybliżmy
się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli
łaskę w stosownej chwili” (Hbr 4,16). Dzięki wierze człowiek uzyskuje wiele
łask, uzyskuje miłosierdzie. Wiara też pomaga przetrwać ciężki czas, wtedy gdy
nawet najmniej się tego spodziewamy. Widać to choćby w historii Daniela gdy był
rzucony w jaskinie lwa (zob. Dn 6,1-29) czy w historii trzech
młodzieńców palonych w piecu ognistym za wiarę w Boga (zob. Dn 3,8-93).
Doświadczał to także autor dzisiejszego psalmu: „On jest naszą pomocą i
tarczą” (Ps 33). Te słowa mają moc, sam tego doświadczyłem. Gdy przychodzą
na mnie różne pokusy, wszelkiego rodzaju, naprawdę wtedy człowiek w swojej
małości doświadcza wszechmocy Boga, która chroni przez rozbestwieniem, przed
byciem jak zwierzę, które nie używa rozumu.
W Ewangelii
widoczny jest także i ten obraz. Zebedeuszowie, Jan i Jakub, proszą Jezusa: „Nauczycielu,
chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy. On ich zapytał: Co chcecie,
żebym wam uczynił? Rzekli Mu: Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden
po prawej, drugi po lewej Twej stronie: (Mk 10,35-37). Te słowa Jana i
Jakuba wraz ze słowami „przybliżmy się”(Hbr 4,14) wskazują jasno, trzeba
podejść do Jezusa, trzeba mieć tę odwagę i zaufanie względem Jezusa. Po co?
Jezus chce wysłuchiwać naszych próśb, On chce by każdy Mu je przedstawiał.
Najlepiej jest to zrobić jak jest się blisko Jezusa. Drugi człowiek też lepiej
wykona naszą prośbę, jeżeli jest dostatecznie blisko, jeżeli jest naszym
znajomym. Jezus dalej odpowiada: „Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po
mojej stronie prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało
przygotowane” (Mk 10,40). Dlaczego Jezus tak odpowiada? Bo nie zawsze moje
myśli i pragnienia są dla mnie dobre. Mówi psalmista: „każde Jego dzieło
godne zaufania” (Ps 33), to Ojciec, który jest w niebie wie, co dla mnie
jest najlepsze w danej chwili, nawet teraz. On mi to proponuje. Ale mam wolność
i mogę to przyjąć, mogę to odrzucić, mogę Go prosić, aby zmienił ten plan, na
bardziej przystępny dla mnie moim zdaniem. Ale to nigdy nie będzie już ten plan
„A” Boga na moje życie, ale plan „G” czy „Z”. Dzisiaj wołam do Boga: „Panie
niech nas ogarnie Twoja łaska według nadziei, którą pokładamy w Tobie!” (Ps
33), niech godzę się na Twoją Wolą, niech z ochotą ją przyjmuję! A co Słowo,
Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej
niedzieli i czasu zwykłego!