Liturgia Słowa 25 niedzieli zwykłej:
Mdr 2,12.17-20 Ps 54 Jk
3,16-4,3 Mk 9,30-37
Ostatnio
wiele nie pisałem z racji licznych obowiązków i braku dostępu do Internetu, za
co przepraszam. Dzisiaj Kościół zaczyna coraz więcej żyć i mówić o zbliżającym
się Roku Wiary. To dobrze, bo ten szczególny rok ma budzić naszą wiarę, budzić,
bo jak wielu ekspertów zapowiada, zwłaszcza w Europie przeżywa ona pewną
stagnacje. KEP zauważa, że „Rok Wiary ma przyczynić się do nawrócenia do Jezusa
i do odkrycia wiary, aby wszyscy członkowie Kościoła stali się w dzisiejszym
świecie wiarygodnymi i radosnymi świadkami zmartwychwstałego Pana oraz zdobyli
zdolność pokazania wielu poszukującym bramy wiary”. 25 września wyjdzie książka
abp. Józefa Michalika „Wokół Roku Wiary”. Szukanie lektury religijnej
jest jednym z ważnych aspektów pobudzania swojej wiary!
Dzisiejsza
Liturgia Słowa przypomina o podstawach wiary chrześcijańskiej. Zarówno w
czytaniu z Księgi Mądrości, które przypomina w pewien sposób jedną z
izajaszowych pieśni o Cierpiącym Słudze Jahwe, jak i cała perykopa ewangelijna,
przypominają o tym, że Jezus przyszedł na ziemię, aby dokonać dzieła odkupienia
i zbawienia każdego człowieka. Jezus spełnia w ten sposób obietnicę Boga Ojca
daną nam w raju (zob. Rdz 3). Człowiek odtąd miał nadzieję, że Pan go
wybawi. Taką postawę, postawę nadziei prezentuje także dzisiejszy psalmista „Wybaw
mnie, Boże, w imię swoje, mocą swoją broń mojej sprawy. Boże, wysłuchaj mojej
modlitwy, nakłoń ucha na słowo ust moich.” (Ps 54). Jeden ze znanych
piosenkarzy, który się nawrócił na chrześcijaństwo, Robert Friedrich znany,
jako Litza, mówił, że chrześcijanin to człowiek nadziei. Właśnie w kim ja
pokładam swoją nadzieję?
Kontynuuje
ten temat św. Jakub Apostoł, pisząc: „Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo
się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie swych żądz” (Jk 4,3).
Brak nadziei w Panu i wiary w Niego, zastępowany w człowieku jest przez żądze,
żądze, które niszczą człowieka… Wiara i modlitwa, bez nadziei, że Bóg spełnia
ją w najlepszy dla mnie sposób, stawia mnie, modlącego się na pozycji Boga.
Skoro ja wiem lepiej, to po co mi Bóg? Taką postawę prezentuje dzisiaj wielu
ludzi, więc nie dziwi moralny upadek społeczeństw europejskich, które cały czas
starają się wykazać, że są najmądrzejsze na świecie.
Dzisiaj także
św. Jakub Apostoł pisze o mądrości człowieka: „Mądrość zaś [zstępująca] z
góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa,
posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i
obłudy.” (Jk 3,17). Chcesz sprawdzić czy jesteś mądrym człowiekiem? To zamiast
mądrości wstaw swoje imię i sprawdź czy
się zgadza. Słowo Boże jest „żywe, skuteczne i ostrzejsze, niż wszelki miecz
obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku,
zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12). Może wyjść, że jest
się głupcem. I dobrze, bo Słowo Boże ma boleć, wzywać do nawrócenia. A każdy ma
się z czego nawracać… O prawdziwą mądrość proszę dzisiaj Boga!
Chciałbym
zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt dzisiejszej Ewangelii. Jezus mówi: „Kto
przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie
przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał” (Mk 9,37). Jezus
zaprasza do czegoś innego, co mówi dzisiaj świat. Jezus zaprasza małżeństwa do
posiadania dzieci i mówi, że jak się je (nowe dziecko) przyjmuje, przyjmuje się
tak samo Boga. W podobnym tonie wypowiada się św. Jakub: „Owoc zaś
sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój” (Jk 3,18).
Jest wiele małżeństw, które pod wpływem Jezusowego wezwania zdecydowały się na
dziecko. Tacy mogą zostać nazwani ludźmi sprawiedliwymi w oczach Boga. Polecam
dzisiaj młode małżeństwa, aby nie bały się przyjąć nowego życia. Dzisiaj także
mój brat zawiera związek małżeński. Życzę jemu i jego przyszłej (jeszcze)
małżonce, aby oparci na mocnym fundamencie wiary, pełni nadziei i miłości szli
przez życie pełni otwartości na nowe! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej
niedzieli i czasu zwykłego!