Liturgia Słowa 4 niedzieli zwykłej:
Pwt 18,15-20 Ps 95 1 Kor 7,32-35 Mk 1,21-28
W ostatnich dniach w Kościele w Polsce można doświadczyć niecodziennej sytuacji, mianowicie: najpierw przeżywany był Dzień Judaizmu (17.01), później Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan (18-25.01) i Dzień Islamu (26.01). Bardzo ciekawe zjawisko, które moim zdaniem pokazuje jeszcze jedną ważną prawdę – Bóg naprawdę istnieje, mimo, że czasami może być On różnie pojmowany. Te dni są tego potwierdzeniem, bo religia to zjawisko powszechne, mimo zróżnicowania społecznego czy kulturowego. Bóg istnieje!
I potwierdza to dzisiejsza Liturgia Słowa. W Ewangelii św. Marka czytamy wypowiedź ducha nieczystego skierowaną do Jezusa: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem kim jesteś, Święty Boży!” (por. Mk 1,24). Ten duch nieczysty pokazuje w sposób doskonały, jako duch, stworzenie niematerialne, Kim jest Jezus – „Ty jesteś Święty Boży!” (por. Mk 1,24) To określenie zawiera w sobie świadomość szczególnej więzi łączącej Jezusa z Bogiem Ojcem, która jednocześnie wskazuje na Jego Boskie pochodzenie. W całym Piśmie Świętym wyraża się ta wyjątkowa relacja. Widać to m.in. jak Jezus zwraca się do Ojca w Ogrójcu: „Abba, tzn. Tatusiu!” (por. Mk 14,36) zaś uczniów i nas wszystkich nauczył modlitwy „Ojcze nasz” (por. Łk 11,2-4).
Z tego powodu można powiedzieć, że powinniśmy słuchać słów Jezusa. Nie dlatego, że to, co On mówił, jest dobre, ale dlatego, że jest On Bogiem i mówi tak, jak powinno być. Jezus żyje w czasach gdzie bardzo mocno panuje legalizm faryzeuszy, było wiele przykazań interpretujących Torę i w zależności od ich skrupulatnego przestrzegania okazywało się czy jestem czy nie człowiekiem sprawiedliwym. Jezus sam neguje taką postawę, mówiąc do faryzeuszy i uczonych w Piśmie: „Biada wam (…) bo nakładacie na ludzi ciężary, których nie można unieść, a sami ani jednym palcem ich nie dotykacie!” (por. Łk 11,46). Jezus jest Jedynym Sprawiedliwym, który w pełni przyszedł objawić Prawo i by Prawo się w Nim wypełniło. Dlatego Jezus naucza: „jak ten, który ma władzę” (por. Mk 1,22) i jest określana, jako: „nowa nauka z mocą” (por. Mk 1,27), którą „zdumiewali się wszyscy Jego nauką” (por. Mk 1,22).
Ewangelista Marek podkreśla dwukrotnie postawę tłumu wobec nauki Jezusa, która już wtedy była szokująca. Myślę, że nauka Jezusa ma nas szokować i pociągać, także dzisiaj, mimo, że z wielu stron słyszy się jej nieaktualność, a ludzi nią żyjących, jako staroświeckich i zaściankowych. Jezus sam mówił: „Nie każdy kto mi mówi Panie, Panie wejdzie do Królestwa Niebieskiego, ale ten kto pełni Wolę Ojca Mego, który jest w niebie” (por. Mt 7,21), a sam Ojciec mówił: „Moje myśli nie są myślami waszymi, a drogi moje drogami moimi” (por. Iz 55,8). Proszę dzisiaj Boga, bym na nowo dzisiaj i każdego dnia mógł się zachłysnąć Jego nauką, by nie była ona dla mnie codzienną, zwykłą i szarą gatką smutnych ludzi, ale moim życiem!
Jezus jest także spełnieniem się przepowiedni danej Izraelowi, przez Mojżesza: „
Wzbudzę im proroka takiego spośród ich braci (…) a on powie im wszystko” (por. Pwt 18,18). On, Jezus jest ostatecznym
Słowem (gr.
Logos), które Bóg wypowiedział do ludzi, aby nas wszystkich zbawić (por.
Mt 17,5; J 1,1nn; Flp 2,9-11). I to się stało, Jezus już przyszedł, Słowo zostało wypowiedziane. Chrześcijaństwo to religia wymagająca, dla ryzykantów, dla Bożych szaleńców, dla maksymalistów. Teraz piłeczka jest po mojej stronie, bowiem pisze: „
Jeśli ktoś nie będzie chciał słuchać słów moich wypowiedzianych w moim imieniu, Ja od niego zażądam zdania sprawy” (por. Pwt 18,19). Tutaj są dwie drogi wyboru, albo TAK w 100% – czyli słuchanie w pełni, albo NIE – i żyję zgodnie z zasadą „róbta co chceta”. Bóg nie chce letnich, połowicznych osób (por. Ap 3,15-16), inaczej Pan „
wypluje cię ze swoich ust” (por. Ap 3,16), dosłownie wyrzyga. I to ostrzeżenie Boga dotyczy każdej sfery Jego nauki, która prosta nie jest: miłość drugiego człowieka, nawet nieprzyjaciół (por.
Mt 5,43-48) czy ciągłe walki z pokusą (por.
Mk 9,42-50). Pierwotny Kościół to rozumiał, dlatego istniała wtedy Instytucja pokuty publicznej. Czasy się zmieniły, ale wymagania Jezusa dalej są takie same. Dzisiaj przypomina św. Paweł o małżeństwie i celibacie. To już drugi raz, podobnie jak w 3 niedzielę zwykłą. Paweł poucza, nie jak na pierwszy rzut oka można pomyśleć, o wyborze dziewictwa kosztem małżeństwa. Paweł kładzie przede wszystkim nacisk na to, aby na pierwszym miejscu w swoim życiu nie kłaść małżeństwa, drugiej osoby – męża, żony czy dziecka, ale Boga, a przez to i troskę o swoje zbawienie: „
człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to jakby się Jemu przypodobać” (por. 1 Kor 7,32)! Bo gdy Bóg będzie na pierwszym miejscu, reszta inna będzie na odpowiednim. Dlatego Kościół nie zgodzi się na mieszkanie dwóch osób ze sobą przed ślubem, bo ryzykują swoim zbawieniem, wystawiając się na pokusy czy na korzystanie z praw małżeńskich przed ślubem, czynią bożka z seksu, przyjemności czy drugiej osoby. Dzisiaj proszę Boga, abym każdego dnia stawiał Go na pierwszym miejscu, by to On był moim Bogiem, Bogiem całego mojego życia! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej niedzieli!