11 niedziela zwykła – rozwój i wielkość

on

Liturgia Słowa 11 niedzieli zwykłej:

Ez 17,22-24 Ps 92 2 Kor 5,6-10 Mk 4,26-34

Przed nami mundial w Rosji. Pewnie wiele osób z nas będzie kibicować naszej reprezentacji. Ostatnio jedna z gwiazd naszej reprezentacji wypowiedziała się nt. swojej wiary. Zachęcam, aby poczytać jego świadectwo wiary i życia tutaj!

Dzisiejsza Liturgia Słowa przypomina nam, że rozwój, jakikolwiek w naszym życiu jest owocem bliskości Boga. Ezechiel przypomina: „Ona wypuści gałązki i wyda owoc i stanie się cedrem wspaniałym” (Ez 17,23a). Tylko dzięki łasce Boga możemy wydawać owoce naszego życia. W Ewangelii przypomina nam o tym także Jezusa, opowiadając przypowieść o królestwie Bożym i ziarnie. Jak Jezus mówi: „W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć” (Mk 4,). Jezus używa takiego języka, aby można Go zrozumieć. Co zatem mówi Jezus?

Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak” (Mk 4,). Królestwo Jezusa podobne jest do ziarna. Dlaczego Jezus używa akurat tego obrazu? Każde ziarno ma w sobie bogaty skład, ma w sobie wiele substancji odżywczych. Mimo tego, że jest malutkie, to ma w sobie wielką siłę życia. To ziarno zasiane w sercach ludzi pomaga im zmieniać serca. Pamiętam, jak rozmawiałem kiedyś ze starszym mężczyzną, uwikłanym w różne nałogi i szukającym w złych miejscach rozwiązań swoich problemów, dziś żyjącym blisko Jezusa. Pamiętam jak mówił, że dzięki temu, że kiedyś pewien ksiądz i jego babcia powiedzieli mu: dla Ciebie zawsze jest szansa, Bóg z Ciebie nie rezygnuje. I to po 23 latach tułaczki w różne miejsca pozwoliło mu wrócić do Boga i prostować swoje życie. Dziś jest szczęśliwym mężem i ojcem. Małe ziarenko od Jezusa, nadziei i miłości, będzie kiełkowało, można go nawet nie dostrzegać.

Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo” (Mk 4,). Przy tym, jak ziarno rośnie zawsze potrzebny jest jakikolwiek wysiłek, większy czy mniejszy. Wysiłek trzeba podjąć. Jest to wysiłek odcinania się od zła. Naturalne jest, że jak coś przeszkadza w rozwoju roślin to się zwalczają. Jak w grządkach widać jakieś chwasty to się idzie z motyką i się je wyplenia. A później świętuje się z owoców. Tak samo w naszym życiu, Królestwo Boże chce w nas rosnąć i rośnie z każdym dobrym uczynkiem czy modlitwą, nawet tą niedostrzegalną czy banalną, taką zwyczajną, że człowiek jej nie traktuje poważnie, ale Jezus traktuje to dobro poważnie i ono nas rozwija. Jednak naszą pracą w tym wypadku naszą pracą jest wycinanie zła: jeżeli alkohol odcina Cię od żony, jeżeli plotki czynią Cię bardziej złą osobą, jeżeli przez nadmierną troskę o siebie i swoje zdrowie zaniedbujesz modlitwę i rodzinę to znaczy, że trzeba to pole serca oczyścić.

Dlaczego akurat w taki sposób? Jezus podpowiada: „Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu” (Mk 4,). Naszym powołaniem jest bycie uczniem Jezusa, a uczeń Jezusa pokazuje, że tylko dzięki Niemu możemy wzrastać. Jako ludzie wiele inwestujemy w siebie, ile poświęcamy czasu na dodatkowe zajęcia dla siebie, kursy, szkolenia, jak dużo dzieci w takich zajęciach musi uczestniczyć i to kilka razy w tygodniu. Prawdziwy wzrost nie dokonuje się tylko przez dodatkowe zajęcia, ale dzięki Jezusowi. Warto postawić w swoim życiu na Jezusa, tak jak bohater w.w wywiadu → Arkadiusz Milik.

W tym zdaniu kryje się też druga wskazówka dla nas, a w zasadzie obietnica. „Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu” (Mk 4,). Jezus mówi, że ten kto będzie wzrastał przy Nim będzie dla innych pomocą i bezpieczeństwem. Każdy z nas chce być wielki, każdy z nas chce być ważny. Jezus to dziś obiecuje. Ale wszystko bierze swój początek od Jezusa. Panie Jezus dziękuje za Twoją łaskę, Twoje ziarno błogosławieństwa, które się we mnie rozwija. Pomóż mi nie zagubić tego ziarna! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego! +

5 thoughts on “11 niedziela zwykła – rozwój i wielkość

  1. Moją świętość nie muszą tworzyć wielkie dzieła ale codzienne życie…. Często nie zdaje sobie sprawy jak ważny jest jeden drobny gest, uśmiech, proste życzliwe słowo, chwila westchnienia do Boga tak poprostu … z serca. …bo kto w małej rzeczy jest wierny ten i wielkiej będzie……:))))

  2. Witam! Z całego serca podziwiam dobre postępowanie oraz kłaniam się z szacunkiem dla tak głębokiej wiary. Serdecznie proszę o słowa wsparcia w mojej wędrówce ku wierze dla zagubionej owcy, która pragnie zbliżyć się do Boga i zostawiam swój adres na bloga, na którego zapraszam. Bardzo potrzebuję pomocy i mam nadzieję na dobre słowo. https://bitterpath.wordpress.com/

  3. Absentem qui rodit amicum, qui non defendit alio culpante, solutos qui capiat risus hominum famamque dicacis, fingere qui non visa potest, commissa tacere qui nequit, hic niger est, hunc tu, Catholicus, caveto!

Skomentuj ks. Damian Ziemba Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *