7 niedziela Wielkanocy, Niedziela Wniebowstąpienia Pańskiego – Ewangelia i wiara

on

Liturgia Słowa 7 niedzieli Wielkanocy, Wniebowstąpienie:
Dz 1,1-11 Ps 47 Ef 1,17-23 Mk 16,15-20

Miesiąc maj trwa. Kościół zaprasza codziennie na nabożeństwa majowe, albo w Kościele albo przy różnych kapliczkach. To piękna polska tradycja, która pokazuje, jak wielki skarb posiadamy. Maryja zawsze prowadzi nas nas spotkanie z Jezusem, ale Maryja broni nas i chroni w wielu sytuacjach, jest potężną pomocą w walce ze złym duchem, pod jej płaszcz każdy z nas może się schronić. Korzystajmy z Jej pomocy, zwłaszcza w tym miesiącu przez Litanię Loretańską.

Cała Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli przypomina nam, że Jezus wstępuje do nieba. Natomiast Ewangelia pokazuje nam ostatnie spotkanie Jezusa z Apostołami: „Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga” (Mk 16,19). Ostatnie spotkanie, ostatnie słowa, zawsze w życiu je jakoś szczególnie pamiętamy. Jezus też i do Apostołów je wypowiedział: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,15-16). Kościół cały czas głosi prawdę, dobrą nowinę = Ewangelię, że tylko w Jezusie, my grzesznicy, dzięki miłości Ojca możemy osiągnąć zbawienie. Kto przyjmie tę prawdę, uwierzy w nią i będzie nią żył osiągnie zbawienie. Jednak, można tę prawdę odrzucić. Nikt jednak nie będzie potępiony za karę. Potępienie to naturalna konsekwencja odrzucenia Ewangelii.

Jak to będzie wyglądać? Człowiek, który w końcu stanie w prawdzie wiedząc już wówczas, że tylko Bóg jest pełnią szczęścia i miłości będzie musiał odejść. Podobnie jak w życiu, gdy ludzie są ze sobą, ale jedna osoba ciągle zdradza, kantuje, spotyka się z innymi osobami, mimo starań tej drugiej. Gdy zostanie sama, bo wszyscy odejdą, wtedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego, kim była dla niego ta osoba: jej czas, uwaga, troska, miłość. I człowiek wie, że sam zawalił, sam wybierał i sam ponosi konsekwencje. Tak samo będzie w naszym życiu wiary. Mamy wszystko, zwłaszcza Ewangelię, którą daje nam Kościół i to od nas zależy czy w nią uwierzymy czy nie, czy będziemy nią żyć, czy nie. W tym wszystkim Bóg i tak pozostaje dla nas ogromnie troskliwy. Jezus dodaje zaraz: „w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie” (Mk 16,17-18).

Te znaki są dokonywane tylko i wyłącznie w imię Jezusa. W Kościele kwitnie, można powiedzieć na nowo, życie charyzmatyczne, znane w Kościele od samego początku. W różnych miejscach są modlitwy o uwolnienia, uzdrowienie, koncerty uwielbienia itd. Nic tam nie dzieje się jednak, bo jest jakiś wyjątkowy ksiądz, prowadzący. Wszystko dokonuje się tylko mocą imienia Jezus. Te wymienione znaki ukazują przede wszystkim to, że w naszym świecie ciągle będzie dokonywać się walka między dobrem a złem. Ale jak widać, są to znaki zwycięstwa. Bóg daje nam dowody zwycięstwa nad złym duchem, który tutaj nazwany jest wężem. Zły duch jest bezsilny wobec Jezusa. A trucizna którą sączy, tzn. trudności, krytyka, odrzucenie, choroby czy prześladowanie itd. ustąpią pod mocą Jezusa. Zły duch wie, że został pokonany, jednak dalej może być groźny. Będzie nas kusił, wszystkich. Dlatego nam wszystkim ciężko zrozumieć, że on już został pokonany. Przecież pokazuje swoją moc, obiecuje wiele rzeczy, przynosi różne prezenty, ładne i dobrze zapakowane z zewnątrz, jednak w środku są puste, zniszczone i śmierdzące. W ten sposób zaspokaja naszą pychę i próżność.

Zły duch jest podobny do wielkiego i groźnego psa, który jest przy budzie na wielkim łańcuchu i któremu leci piana z pyska. Dopóki się do niego nie zbliżymy, dopóki się nim nie zainteresujemy, nic złego nam nie zrobi, ale jeżeli do niego podejdziemy, będzie nas kąsał i tak mocno wbije kły, że nas zaboli. Bóg jednak dał nam jedną wielką tabliczkę ostrzeżenia: uwaga zły pies, pogryzie. Tą tabliczką jest tabliczka nad głową Jezusa na krzyżu: Jezus Nazarejczyk, król żydowski. Tylko w Jezusie, w wierze w Niego, w Jego Przenajświętszej Krwi i w Jego Świętym Imieniu jest nasze zwycięstwo. Dlatego Apostołowie: „poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły” (Mk 16,20). I te cuda dzieją się na naszych oczach, w naszych Kościołach. To jest Ewangelia i jej realizacja. Dwa tysiące lat mija i minie jeszcze wiele lat, a Ewangelia dalej dzięki wierze w Jezusa będzie się realizować. Może nie wszystko usłyszymy od razu, może nie wszystko od razu będzie nam wiadome i dla nas widoczne: uwolnienie, uzdrowienie czy modlitwa, ale to się dzieje, zwycięstwo Jezusa dokonuje się cały czas i to na moich oczach, ja jestem tego świadkiem. Na moich oczach Bóg uzdrawiał ludzi chorych i uwalniał z mocy złego ducha. Robił to Jezus i ja to wiem. Panie Jezu, oddaje się Tobie, wzbudzaj w sercu jeszcze większą wiarę w Ciebie! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Radości ze Zmartwychwstania! +

2 thoughts on “7 niedziela Wielkanocy, Niedziela Wniebowstąpienia Pańskiego – Ewangelia i wiara

  1. Każdy adres na tej ziemi jest tymczasowy…. Jesteśmy tutaj – jak
    mówił św. Augustyn – pielgrzymami doczesności… Godziny samotności, cierpienia, upokorzenia, Pan Jezus nazywa chwilą, która szybko przeminie ….człowiek, który traci nadzieję, przestaje widzieć cel ostateczny…..a naszym celem ostatecznym…….może bardziej adresem ostatecznym jest NIEBO……:))))

Skomentuj Barbara Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *