Święto poświęcenia Bazyliki Laterańskiej – jesienne porządki.

on
Liturgia Słowa Święta Poświęcenia Bazyli
Laterańskiej:
Ez 47,1-2.8-9.12 Ps
46 1 Kor 3,9b-11.16-17 J 2,13-22
            Dzisiaj w Kościele obchodzimy
święto Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, dlatego mogą być inne czytania
podczas Liturgii Słowa. Od XII wieku w tym dniu obchodzi się rocznicę
poświęcenia bazyliki, którą cesarz Konstantyn Wielki wzniósł na Lateranie.
Święto obchodzono początkowo tylko w Rzymie. Ponieważ bazylika na Lateranie
jest „matką i głową wszystkich kościołów Miasta i Świata”, święto
rozszerzono na cały obrządek rzymski, jako znak miłości i jedności ze Stolicą
Piotrową, która „przewodniczy związkowi miłości”. Poza tym
rozpoczęliśmy miesiąc listopad, miesiąc szczególnej pamięci i modlitw za
zmarłych. Módlmy się za nich, ofiarujmy odpusty, które możemy zyskać. Oni potrzebują naszej
pomocy!
Dzisiejsza
Liturgia Słowa, jak i cala Liturgia kieruje nasz wzrok ku tematyce świątyni. W
pierwszym czytaniu pochodzącym od Ezechiela (prorok towarzyszący Żydom podczas
niewoli babilońskiej, przypominający początkowo o nawróceniu, a gdy Jerozolima
została doszczętnie zniszczona przypominał o tym, że Bóg pozwoli Żydom wrócić
do Jerozolimy, odbudować ją i Świątynię Jahwe) zostaje Żydom uświadomione na
nowo wartość wody i Świątyni. Woda jest od zawsze w świecie dalekiego wschodu symbolem
życia i bogactwa. Już w Edenie mamy opis: „Z
Edenu zaś wypływała rzeka, aby nawadniać ów ogród, i stamtąd się rozdzielała,
dając początek czterem rzekom
” (Rdz 2,10-14). Ale jest ona także symbolem
oczyszczenia choćby przez Naamana (por. 2 Krl 5,10-14). Dzisiaj widzimy, jak „wypływała woda spod progu świątyni w
kierunku wschodnim”
(Ez 47,1). Płynie ona w kierunku wschodnim, czyli światła,
którym jest Jezus. I ta woda, jak pisze dalej Ezechiel: „bo dokądkolwiek dotrą te wody, wszystko będzie uzdrowione” (Ez
47,9), uzdrowi wszystko. Nie ma niczego, czego by do życia nie wróciła. Nic nie
stanie na drodze tej wodzie, żaden grzech, żadna wada, żadna przeszkoda. Nic!
Wiele razy widzieliśmy, co woda robi – burzy domy, zabija. Ale ta woda dzisiaj
jest inna, bo to woda życia, woda Jezusa, o której On powiedział: „jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha,
nie może wejść do królestwa Bożego
” (J 3,5). Ta woda, nawiązuje do
Sakramentu Chrztu, kiedy zostaliśmy obmyci, stając się chrześcijanami, czyli dziećmi
Bożymi, ale i do Sakramentu Pokuty i Pojednania, gdzie powstajemy z grzechów. Woda
wypływa z Świątyni, z Kościoła, bo to on rodzi do życia, bo to w Kościele jest
Jezus, tu mieszka Bóg i tu są Sakramenty.
To przekazuje
nam także dzisiejszy psalm. Refren brzmi: „Bóg
jest we wnętrzu swojego Kościoła
” To pokazuje, że Bóg upodobał sobie Kościół,
zamieszkał w nim, aby być z nami. Wiele krytyki płynie dzisiaj w kierunku
Kościoła. Ukazuje się wiele zła, m.in. pedofilie czy brak autentycznego
świadectwa wierzących. Media, które dzisiaj tak robią, nie są w pełni rzetelne.
Nie pokazują obfitości dobra, które się dzieje – przytułki dla ubogich, jadłodajnie,
pomoc ubogim. To są te wielkie rzeczy. A ile jest takich małych, szarych,
niedostrzegalnych – miłość w wielu rodzinach, praca księży w konfesjonałach, modlitwy,
spotkania… Tego nie ma możliwości obliczyć, więc się tego nie pokazuje. A to
wszystko dzieje się także w Kościele, wśród wierzących. Św. Paweł mówi dzisiaj:
Jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą
budowlą (…) Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego niż ten, który jest
położony, a którym jest Jezus Chrystus
” (1 Kor 9b.11). Fundamentem jest
Jezus! Jesteśmy chrześcijanami, a nie wyznawcami telewizora, auta, hedonizmu…
Wielu budowlańców powie, że aby dobrze budować, trzeba budować dokładnie na
fundamencie, a nie poza, więc budujmy na Jezusie.
Każdy z nas,
przez chrzest, buduje Kościół, tworzy go. Każdy z nas jest więc wezwany, aby o
niego dbać, aby dbać o jego piękno, a nie go szkalować. Paweł kontynuuje to,
pisząc: „Czyż nie wiecie, żeście
świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię
Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście
” (1
Kor 3,16-17). Jesteśmy świątynią Boga, świątynią Ducha Świętego. A czy tak dba
się o świątynie – grzechy, przeróżne, paleta jest naprawdę różna, co każdy z
nas może potwierdzić, odkładając spowiedź, czyli czyszczenie, nie troszcząc się
o życie modlitewne? Nie! Świątynia potrzebuje życia. Potrzebuje naszego życia,
naszych trudów, radości, upadków i powstań. Bo życie to nie tylko jeżdżenie z
górki, ale i wspinaczka. Kościół potrzebuje nas, naszych rąk, naszych kolan,
umysłów, oczu. Potrzebuje naszego serca. Czy jesteśmy gotowi mu je dać, czy
raczej oddać mu słownie: zarzuty, oszczerstwa, albo niesłowne obietnice? Panie
wybacz, że czasami nie szanuje Kościoła, że się odwracam, że go niszczę a nie
buduje, wlewaj we mnie ducha ofiary i troski o niego!
Nasze wnętrze,
nasze serce też jest świątynią wg słów Pawła. A czasami nasze wnętrze odpowiada
dzisiejszej Ewangelii, gdzie czytamy, że w świątyni Jezus: „napotkał tych, którzy sprzedawali woły,
baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów (…) i rzekł: «Weźcie to
stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska»
” (J 2,14.16). Może zaskakiwać, ze Jezus, łagodny baranek,
gani handlowców, mając bicz ze sznurków. Taka gorliwość o dom Ojca! To ten sam
Jezus, który został uderzony w policzek, ten sam, który został ubiczowany, ale
i ten sam, który wskrzesił Łazarza, uzdrowił chorą kobietę. To ten sam Jezus,
radykalnie sprzeciwiający się złu, dokonujący oczyszczenia Świątyni
zapowiadanej przez Malachiasz (Ml 3,1-3).
Bo złem jest to, że w naszych sercach targujemy się z Bogiem, uprawiamy handel
naszej wierności Bogu, sprzedając ją czasami złemu. Cały opis Ewangelii, a
zwłaszcza słowa: „Zburzcie tę
świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo
” (J 2,19) ukazuje, że aby przejść od grzechów (z których wiele razy
próbowaliśmy się oczyścić, ale do których nieustannie wracamy) do otrzymania
darów Duch Świętego, które symbolizuje m.in. woda, do życia nowym życiem pełnym
łaski Boga trzeba porządnie wyszorować swoją świątynie. Jak to jednak zrobić?
Jezus to tłumaczy, On wzniesie nową świątynie. W grece użyto tu czasownika egerio (podnosić, wznosić, stawiać),
który używany jest także na określenie zmartwychwstania.
Stan Świątyni
w Jerozolimie był tragiczny. Jezus zapowiada nową. Stara Świątynia jest pusta, nie ma w niej Arki Przymierza, znaku obecności
Boga. A Jezus zapowiada nową Świątynię, świątynie swego ciała. Niezliczone
ofiary z wołów i baranków, zastąpi jedna ofiara na Golgocie. Zasłonę ukrywającą
Boga rozedrze drzewo krzyża, które ukaże Boga światu. I tak się stało,
dokładnie w trzy lata od wypowiedzenia tych słów. Co to znaczy dla nas? Jezus
mówi, że by świątynia naszego serca ożyła, potrzeba, aby On dotknął moich mojego
życia, by zobaczył co jest jego centrum i zweryfikował to. Do tego trzeba
pokory, uznania, że nie jestem samowystarczalny i nie mam monopolu na wszystko.
Trzeba przyznać, że nie wszystko co jest, jest mi do zbawienia koniecznie
potrzebne. W drodze do Boga czasami potrzebne jest korzystanie z czegoś (jak
sakramenty, wspólnota) albo nie korzystanie z czegoś (jak pornografia,
toksyczne relacje czy substancje). Tego Jezus chce dotykać i przemieniać, ale
od nas zależy czy Go tam wpuścimy. A zaufać Jemu warto! Panie, wchodź do mojego
życia i pokazuj mi, co nie jest zgodne z Twoją wolą, przemieniaj to, abyś był
tylko Ty! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej
niedzieli i czasu zwykłego!

One thought on “Święto poświęcenia Bazyliki Laterańskiej – jesienne porządki.

Skomentuj Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *