26 niedziela zwykła, czeka nas wspaniała przygoda!

on
Liturgia Słowa 26 niedzieli zwykłej:
Ez 18,25-28 Ps 25 Flp 2,1-11 Mt 21,28-32

 W ostatnich dniach bardzo
wiele Seminariów Duchownych w Polsce rozpoczyna kolejny rok formacji. WSD w
Rzeszowie rozpoczęło swoje funkcjonowanie 22 września. Czas formacji jest dla
kleryków czasem ważnym, gdzie wszyscy z nas staramy się coraz mocniej upodobnić
się do Jezusa, przemienić swoje serce na Jego wzór i uczyć się od Niego wszelkich
postaw życia i wiary, realizując Jego plan na nasze życie. Wielu z nas ma różne
doświadczanie kapłanów, ale zawsze spotykamy takich kapłanów, o jakich się
modlimy. Dlatego w tym czasie pamiętajmy w modlitwie o alumnach, zwłaszcza
naszego seminarium…

W dzisiejszej
Liturgii Słowa streszcza się bardzo dobrze znane nam wszystkim słowo –
nawrócenie. O co dzisiaj jednak chodzi Panu Bogu? Prorok Ezechiel, będący wraz
z Żydami w niewoli w Babilonii (VI w. pne), a wychowany w religii mojżeszowej,
w swoich proroctwach bardzo często nawołuje swój naród, aby nawrócili się do
Boga, odszedłszy od drogi grzechu, bałwochwalstwa i niewierności. Dzisiaj
słyszymy, jak przywołuje i nam dobrze znaną postawę: „Wy mówicie: Sposób
postępowania Pana nie jest słuszny
” (Ez 18,25a). Człowiek lubi oceniać Boże
działanie. Często mówi: jak Bóg tak mógł, jak do tego dopuścił? Taki Bóg nie
może być Bogiem. W ten sposób ocenia się Boga, jako tyrana, który nie dba o
swoje stworzenie. I w tym samym czytaniu słyszymy, jak prorok przytacza Boże
słowa: „zachowa duszę swoją przy życiu. Zastanowił się i odstąpił od
wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a
nie umrze
” (Ez 18,27b-28). Bóg nie chce śmierci grzesznika, czyli każdego z
nas, ale On chce naszego życia. Jaki miałby inaczej cel? Zabijanie nas dla
rozrywki? Patrzenie ze śmiechem na ustach na nasze nieszczęścia, kłopoty,
tarapaty? Nie, Bóg taki nie jest!
Dzisiaj
Psalmista tak określa Pana: „Boże i
Zbawco, w Tobie mam nadzieję. Wspomnij na swoje miłosierdzie, na swoją miłość,
która trwa od wieków (…) Dobry jest Pan i prawy
” (Ps 25). Pan jest nadzieją
człowieka. Może dlatego czasami dochodzi w życiu ludzi do wielu różnych
tragedii, aby móc nawet pomyśleć o Bogu, skupić na Nim swoja uwagę. Może przez
te kilka nieprzespanych nocy, różnych myśli, człowiek skupi się trochę na Bogu.
On w swoim miłosierdziu wydobywa człowieka ze zła. I to czyni od wieków.
Najlepsze jest w tym to, że Jemu się nigdy nie nudzi! On z chęcią rozdaje swoje
miłosierdzie. Jak powiedział Jezus: „Jeden tylko jest Dobry” (Mt 19,17).
Dlatego, doświadczając dobroci Boga, psalmista modli się: „Daj mi poznać Twoje drogi Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami (…),
pomaga pokornym czynić dobrze, uczy pokornych dróg swoich
” (Ps 25). Droga
Pana to dla człowieka konkretna droga i podpowiedź jak żyć. Nie znaczy to, że
na tej drodze będzie się szło gładko i bez zastrzeżeń. Patrząc nawet na polskie
drogi, no wyboje albo dziury zdarzają się, tak samo jak remonty. Z wnętrzem
człowieka jest podobnie, remonty też Bóg przewidział, czy to rekolekcje, czy
modlitwa, czy spowiedź, czy Pismo Święte… Form remontów jest dużo, ale to
człowiek musi sam wybrać jego formę. Jak jednak wejść na Bożą drogę? Psalmista
mówi: „pomaga pokornym czynić dobrze,
uczy pokornych dróg swoich
” (Ps 25). Trzeba człowiekowi pokory i uznania
swojej niewystarczalności i małości, a przez to potrzeby relacji z Bogiem. Człowiek
tego nie lubi, bo mamy tendencje być najlepszymi, niezależnymi…
Chyba taką
niezależność czuje dzisiaj jeden z synów. Czytamy, że ojciec zwrócił się do
jednego z nich: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy. Ten odpowiedział:
„Idę, panie”, lecz nie poszedł.
” (Mt 21,28b-29). Syn chyba chciał
być niezależnym, decydować tylko o sobie. Ale był i drugi syn, którego postawę
tak opisuje Ewangelista: „odparł: „Nie chcę”. Później jednak
opamiętał się i poszedł
” (Mt 21,30). Jezusowi chodzi tu o kwestie
nawrócenia i zwrotu ku Panu, spełniając Jego wolę. Każdy ma szanse się
nawrócić, nie jest za późno nigdy dla nikogo. Dobry Łotr nawrócił się dopiero
na kilka minut przed śmiercią i został świętym. Dla każdego z nas jest także
szansa. A nawracać się każdy z nas ma z czego. Doskonałość do jakiej zaprasza
nas Pan jest dla nas. Świętość to wspaniała przygoda, bo Boża. Jak powie św.
Paweł w drugim czytaniu: „będziecie mieli te same dążenia (…) To dążenie
niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie
” (Flp 2,2.5). Dążeniem
Jezusa było, jak sam powiedział: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego,
który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło
” (J 4,34). Może to nas dziwić,
taka wierność Bogu. Dla nas zawstydzająca, wzywająca do nawrócenia. Zrozumieli
to inni bohaterowie dzisiejszej Ewangelii, jak określa ich Jezus: „Celnicy i
nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. (…) Celnicy zaś i
nierządnice uwierzyli mu
” (Mt 21,31b.32b). Możemy się buntować na słowa
Jezusa o celnikach i nierządnicach. Bo patrząc po ludzku, nie zasłużyli. Ale
Jezus mówi jasno – oni uwierzyli. I można chodzić do Kościoła lata, długie
lata, można być w różnych grupach, można odprawiać modły, ale nie wierzyć
Jezusowi. To wiara jest kluczem w naszej wierności Panu. Panie, proszę Cię o
głęboką postawę wiary dla mnie, abym nigdy nie skostniał, ale walczył o jej
rozwój. Proszę udzielaj mi także łaski ciągłego nawracania się ku Tobie!
Św. Paweł nie
głaszczę po głowie swoich współwyznawców. Pisze do nich, aby: „niczego nie
pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w
pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie
” (Flp 2,3). Pokora
w ocenianiu innych, a wyzbywanie się egoizmu, niezdrowych ambicji. Wzorem
pokory jest Jezus, co akcentuje św. Paweł w drugiej części dzisiejszego
czytania. Ja wiem, ze jest masa osób lepiej ode mnie mówiących, piszących,
śpiewających (o tych to  jest naprawdę
wiele). To ok, jest ich masa, ale czy w swoim otoczeniu umiemy to powiedzieć?
Czy dostrzec kogoś, docenić swoje rodzeństwo, znajomych, żonę, męża,
współpracowników? To jest trudne, podejść i powiedzieć: wiesz, fajnie to
zrobiłeś, nieźle Ci się to udało. To docenienie kogoś nie czyni nas gorszymi
czy ludźmi bezużytecznymi, wręcz przeciwnie. To czyni nas wyjątkowymi. Czyni z
nas filary wiary! I Paweł pisze dalej, ciągnąc temat: „Niech każdy ma na oku
nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich!
” (Flp 2,4). Troska o drugiego
człowieka, umieć czasami z czegoś zrezygnować, aby poświęcić dla dobra innych. Ta
troska wyraża się w wielu różnych postawach, czy to rezygnacji w swoich
sprawach, czy czasu, umiejętności, a nawet opinii. Dzisiaj nasz wzrok kieruje
się także na dziś często zaniedbywaną sprawę.
W Ewangelii
widzimy jednego z synów, który obiecał ojcu pomoc, ale nie dotrzymał słowa. Odpowiedzialność
za słowa w dzisiejszych czasach bardzo kuleje. Lubimy rzucić na wiatr jakąś
obietnicę. Często coś obiecujemy, spóźniamy się na spotkania, jesteśmy po
prostu nie słowni. A to od nas, od naszego przykładu uczą się inni ludzie. Panie,
wybacz, że czasami jestem niesłowny, wybacz, że dla innych nie jestem czasami
prawdziwym przykładem wiary. A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej
niedzieli i czasu zwykłego!

One thought on “26 niedziela zwykła, czeka nas wspaniała przygoda!

Skomentuj Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *