10 niedziela zwykła, nadzieja głupich czy wierzących?

on

Liturgia Słowa 10 niedzieli zwykłej:
Rdz 3,9-15 Ps 130 2 Kor
4,13-5,1 Mk 3,20-35
            Niedawno
obchodziliśmy Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej,
popularnie zwane Świętem Bożego Ciała. Jest to dzień kultu wobec Eucharystii,
dziękczynienia i przeproszenia za nieposzanowanie Najświętszej Eucharystii. Jak
co roku w Rzeszowie odbyła się uroczysta Msza Święta pod przewodnictwem bp
Kazimierza Górnego, a następnie uroczysta procesja. A pod wieczór, już po raz
10 odbył się koncert Jednego Serca Jednego Ducha (JSJD). Dla mnie jest to
bardzo ważna część także tej Uroczystości. Jest to chwila na uwielbienie
śpiewem i tańcem Boga, prosząc o wylanie na nowo Ducha Świętego. W tym roku
wydaje się, że była masa ludzi, masa ludzi modlących się o uświęcenie swojego
życia Duchem Świętym!
Dzisiejszą
Liturgią Słowa można się przestraszyć. Jezus mówi: „wszystkie grzechy,
których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił
przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest
grzechu wiecznego
” (Mk 3,28-29). Popatrzmy jednak na otoczenie, kontekst
tej wypowiedzi. Jezus uzdrawia opętanych, chorych, ludzi, którzy do Niego
przychodzą (zob. Mk 3,10-12). Przychodzą także uczeni w Piśmie z
Jerozolimy, jak zaznacza ewangelista. Czuli się oni zapewne bardzo pewni
siebie, byli przecież z Jerozolimy, jedynego prawdziwego miejsca kultu
prawdziwego Boga Jahwe. Uczyli się zapewne od najlepszych rabinów. I pojawia się
Jezus z Nazaretu, z Galilei pogan (Mt 4,15).. Przychodzą, żeby wybadać co czyni
Jezus. I na cuda, które Jezus czyni mówią: „Ma Belzebuba i przez władcę
złych duchów wyrzuca złe duchy
” (Mk 3,22).
Jezus
odpowiadając używa argumentów logicznych: „Jeśli jakieś królestwo jest
wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli jakiś dom
wewnętrznie jest skłócony, taki dom nie będzie mógł się ostać
” (Mk
3,24-25). Jezus nie boi się rozmawiać i używać argumentów rozumowych, a swoja
logiką pobija przeciwników. Na końcu jednak Jezus mówi: „wszystkie grzechy,
których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił
przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest
grzechu wiecznego
” (Mk 3,28-29). Jezus pokazuje tutaj, kto tak naprawdę
pomaga w wypędzeniu złego ducha. Nie robi to mocą Belzebuba, ale mocą Ducha
Świętego. O ile więc mylić będzie się Jego działanie z działaniem złego, samemu
ściąga się na siebie brak łaski, nie wierząc w zbawczą moc Ducha Świętego. Pozytywne
jest jednak początkowe zdanie dotyczące odpuszczenia wszystkich grzechów. Jezus
ukazuje tutaj wielką miłość Boga do człowieka, która jest w stanie pokonać
każdą barierę.
Bariera ta
została stworzona już w raju. W pierwszym czytaniu słyszymy słowa dotyczące
grzechu pierwszych rodziców. Pomijając fakt samego zdarzenia, jak do tego
doszło, widać co powoduje grzech: „usłyszałem Twój głos w ogrodzie i
przestraszyłem się, bo jestem nagi i ukryłem się
” (Rdz 3,10). Grzech
powoduje ucieczkę przed Bogiem w swoje krzaki grzechu. Adam jednak nie chce
wziąć odpowiedzialności za grzech na siebie, mówi: „niewiasta, którą
postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem
” (Rdz 3,12).
Adam spycha odpowiedzialność na drugą osobę. Ludzie też czasami tak robią,
spychają odpowiedzialność na drugiego człowieka, nawet tego najbliższego, na
którym potencjalnie najbardziej nam zależy. I co robi Bóg w takim momencie?
Mówi do węża: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy
potomstwo twoje a potomstwo jej. Ono zmiażdży ci głowę, ty zmiażdżysz mu piętę”
(Rdz 3,15). Są to słowa pełne obietnicy, że człowiek znowu będzie wolny i wygra
walkę ze złym. Nie będzie to walka łatwa, okupiona cierpieniem, bowiem pięta
będzie zraniona. Ta obietnica odnosi się do zwycięstwa Jezusa na krzyżu. My
jednak prowadzimy także swoją prywatną walkę ze złym, a w niej każdy ma swoją
piętę Achillesa, ale nie każdy potrafi się do niej przyznać i ją odkryć, a co
więcej próbować z nią dalej funkcjonować. Ja ostatnio dzięki Bogu odkrywam
swoją piętę i staram się z nią żyć. Bóg mnie w niej prowadzi, mimo, że ostatnio
to wiele kosztuje. Ale wierze, że ta obietnica i pomoc Jezusa pomoże mi
zwyciężyć w tej walce. Sam człowiek nie da rady. Widać to w raju. Człowiek sam
rozmawiał ze złym i co? Zgrzeszył. Psalmista podpowiada jaka jest prawdziwa
droga: „U Pana łaska oraz odkupienie” (Ps 130). Proszę dzisiaj wraz z
psalmistą: „Pokładam nadzieję w Panu, dusza moja pokłada nadzieję w Jego
słowie, dusza moja oczekuje Pana!
” (Ps 130).
Tylko człowiek
wiary w Jezusa jest nowym człowiekiem o którym mówi św. Paweł: „Nie
poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to
jednak ten człowiek, który jest wewnątrz odnawia się z dnia na dzień
” (2
Kor 4,16). W tych słowach św. Paweł przypomina, że mimo wielu zmartwień jakie
nas dotykają, nadzieję należy pokładać w Jezusie. Wtedy to odnawiamy się
wewnątrz, w duszy, mając nadzieję na życie wieczne. Dlatego bowiem Bóg podjął
tak wielki plan ratowania człowieka z grzechu z raju, aby dać nam nadzieję
życia wiecznego z Nim. „Będziemy mieli mieszkanie od Boga, (…) wieczne
trwanie w niebie
” (2 Kor 5,1). Za tę wielką nadzieję dziękuje Ci Panie!
Nadzieją nie
jest jednak łatwo żyć. Moi młodzi znajomi podpowiadają mi często: nadzieja
matką głupich. Ja raczej wolę mówić, że matką wierzących. Jak jednak żyć
nadzieją? Podpowiada św. Paweł: „To bowiem co widzialne przemija, to zaś co
niewidzialnie, trwa wiecznie
” (2 Kor 4,18b). Nadzieją żyła Matka Boża odkąd
odszedł od Niej anioł, po zwiastowaniu. Żyła 
i wiedziała, że Bóg jest Bogiem spełniającym swoje obietnice. Nadzieja
rodzi wiarę i z wiary czerpie swoje istnienie. Jeżeli nie ma wiary, nie ma
nadziei. Dlatego dzisiaj wielu ludzi nie ma nadziei, bo nie wierzy w Boga, ma z
Nim zachwianą relację. Proszę dzisiaj Boga, abym każdego dnia stawał się jak
Maryja, człowiekiem żyjącym według nadziei Boga i żyjącym z wiary w Niego! A co
Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej
niedzieli i czasu zwykłego!

2 thoughts on “10 niedziela zwykła, nadzieja głupich czy wierzących?

  1. Piękne rozważanie.
    Ostatnio przeczytałam modlitwę św. Efrema, bliską memu sercu.

    "Panie i Władco życia mego, nie daj mi ducha lenistwa, pożądania władzy i próżnych słów. Daruj zaś słudze Twemu ducha czystości, pokory, cierpliwości i miłości. O, Panie, Królu, pozwól mi widzieć moje grzechy i nie osądzać brata mego, albowiem błogosławiony jesteś na wieki wieków. Amen."

    Szczęść Boże. Celina

Skomentuj Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *