1 niedziela Adwentu

on

Liturgia Słowa 1 niedzieli Adwentu:
Iz 63,16b-17.19;64,3-7 Ps 80 1 Kor 1,3-9 Mk 13,33-37
            Dzisiaj wielki dzień! Kościół dzisiaj daje nam kolejny okres – Adwent. Ten szczególny czas to nie tylko wieniec adwentowy w Kościele czy schodki ze schodzącym coraz niżej Małym Jezuskiem, aż wreszcie dojdzie do stajenki. Ale to czas mojego osobistego przygotowania się na spotkanie z Nim. Spodobał mi się napis jaki widziałem na jednej z gablot: „Adwent – na co czekasz?” Adwent trwa 4 tygodnie, to bardzo dużo czasu. Dzisiaj potrzeba dziękczynienia za ten kolejny Adwent, za możliwość nawracania się, za czas dla mnie i Boga. Właściwie można zapytać po co jest Adwent? Myślę, że najlepiej opisują to słowa dzisiejszego psalmisty: „Powróć Boże Zastępów (…) daj nam nowe życie!” (por. Ps 80). W ten pierwszy dzień warto przyjrzeć się poprzednim Adwentom w naszym życiu i prosić Boga, aby ten nie był „zwykłym i szarym” przygotowaniem się do świąt Bożego Narodzenia i przypomnieniem o kupnie prezentów, ale czasem, gdzie nauczymy się na nowo patrzeć na Boga, a przez to na drugiego człowieka.
Prorok Izajasz to dla mnie jeden z „czyścicieli sumienia i mojego obrazu Boga”. Słowa w jego księdze są zawsze mocne i konkretne. I pozostają takie dzisiaj. „Tyś Panie, naszym ojcem, „Odkupiciel nasz” to Twoje imię odwieczne” (por. Iz 63,16). Wyznanie, że Bóg jest Ojcem i Odkupicielem to uznanie, swojej zależności od Niego, uznanie szczególności relacji z Nim, którą wyraża miłość. To szczególnie ważne odkryć w sobie obraz Boga, jako Ojca, bo on wiele uzmysławia. Sam mam bardzo dobrego ojca, który w życiu bardzo wiele mnie nauczył. I dzisiaj mogę powiedzieć, że czasami nie rozumiałem jego zachowań, jego decyzji, ale dzisiaj wiem, że to co robił było to czynione z miłości i troski o mnie. Tak samo jest z Bogiem. Czasami to co On mi zaserwuje nie rozumiem, ale kto powiedział, że muszę wszystko rozumieć od razu? Potrzeba ufności Bogu, który chce dla mnie dobrze. „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił, przed Tobą skłębiłyby się góry” (por. Iz 63,19). Te słowa opisują łaskawość Boga oraz gorące pragnienie i lamentacje do Boga, o Jego rychłe przyjście na ziemię. Podobnie woła psalmista: „usłysz Pasterzu Izraela (…) przyjdź nam z pomocą; powróć Boże Zastępów” (por. Ps 80). Bóg to zapowiedział, i dotrzymuje słowa, bo „wierny jest Bóg” (por. 1 Kor 1,9).
„Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, żeby jakiś bóg poza Tobą działał tyle dla tego, co w nim pokłada ufność. Wychodzisz radośnie naprzeciw tych, co radośnie pełnią sprawiedliwość i pamiętają o Twych drogach” (por. Iz 64,3-4). Te słowa pięknie opisują, jeszcze bardziej Kim jest Bóg. Tylko o Nim można prawdziwie powiedzieć, że troszczy się o swoje stworzenie, że nie zostawia go samego. Jednak wyznanie wiary, że Bóg jest Ojcem, doświadczanie tego, Jego miłości i opieki dokonuje się, nie może pozostać tylko na płaszczyźnie serca, ale musi być widoczne, m.in. na drodze pełnienia Jego woli w codziennym życiu. Chociażby przez uczynki miłosierdzia o których mówił Jezus w Ewangelii z tygodnia wcześniej (por. Mt 25,34-36). Adwent to dobry czas na postanowienia, które zbliżą nas do Boga i drugiego człowieka, może to być praca w wolontariacie czy praca charytatywna. Odłożenie cukierków na bok to wyrzeczenie dobre dla dzieci… Bez tego jakiegoś zadania/wyrzeczenia adwent pozostanie pusty, niepełny…
Czas ucieka każdego dnia. Nigdy nie wróci czas który mógłbym wykorzystać na coś dobrego, a spożytkowałem go w niezbyt dobry sposób, np. siedzieć zamknięty w pokoju i oglądając film, gdy ktoś potrzebuje jakiejkolwiek pomocy. Dlatego ten czas 4 tygodni szybko minie, ale on już nie wróci. Stąd potrzeba szczególnej mobilizacji na Adwent 2011. Mobilizuje mnie dodatkowo dzisiejsza Ewangelia i przypowieść o człowieku – podróżniku. Bóg stworzył ludzi i każdego powołuje, czyli „każdemu wyznaczył zajęcie” (por. Mk 13,34). Nie znamy dnia kiedy nastąpi koniec świata, jak sam mówi Jezus: „kiedy nadejdzie ten dzień i godzina nikt nie wie, (…) tylko Ojciec” (por. Mk 13,32), więc na nic spekulacje, że koniec świata odbędzie się w grudniu 2012 czy po Euro w Polsce. Śmiać mi się chce, gdy słyszę, że ktoś ogłasza koniec świata. Muszę tu powiedzieć, że skolekcjonowałem 13 końców świata w swoim życiu i czekam na następne. Nie znaczy to, że nie wierze w koniec świata. Wręcz przeciwnie, wierzę, chociaż nie wiem kiedy ono nastąpi. Dlatego potrzeba żyć tu i teraz! Muszę zająć się teraźniejszością, by nie przespać kolejnego czasu Adwentu, ale czuwać i robić coś dobrego (por. Mk 13,36-37).
Czuwać nie jest łatwo, bo wymaga to zaangażowania swoich sił. Ale dzięki Jezusowi „zostaliśmy wzbogaceni we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusa utrwaliło się w was, tak iż nie doznacie braku żadnej łaski” (por. 1 Kor 1,5-6). To przez przyjście Jezusa, dzięki łasce chrztu zostałem uzbrojony we wszystko, by czuwać. Ale chrześcijanie wierzą w powtórne przyjście Jezusa: „oczekując objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa” (por. 1 Kor 1,7). On przyjdzie, to pewne. I On „będzie umacniał was do końca, abyście byli bez zarzutu” (por. 1 Kor 1,8) przed Bogiem. Dlatego dzisiaj wołam: „Marana tha! – przyjdź Panie Jezu!” (por. Ap 22, 20-21). Dzisiaj proszę Boga, o łaskę wytrwania w Nim, bym przez ten Adwent zbliżył się do Niego i do drugiego człowieka, bym wierzył, uznał i ufał, że On jest prawdziwym Ojcem i Odkupicielem, który chce dla mnie jak najlepiej. Proszę dzisiaj o wstawiennictwo Maryję, która potrafiła zaufać wbrew wszystkiemu… A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej niedzieli i czasu Adwentu!

One thought on “1 niedziela Adwentu

  1. Czujność w czuwaniu nie jest łatwa… No, na początku każdy ma jakiś tam zapał, ale gdy to czekanie wydłuża się, miękniemy i już ta nasza uwaga nie jest tak wyczulona… Dzisiejsza Ewangelia doskonale przypomina o wielkiej prawdzie… O tym, że wcześniej czy później Pan domu wróci… I tylko od nas zależy gdzie i jakich nas zastanie… Osobiście staram się być tam, gdzie Pan mnie postawił… Liczę, że z Jago laską wytrwam do końca…

    Agnieszka Prz.

Skomentuj Anonimowy Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *