28 niedziela zwykła – bogaci czy bogactwo?

on

Liturgia Słowa 28 niedzieli zwykłej:

Mdr 7,7-11 Ps 90 Hbr 4,12-13 Mk 10,17-30

Ostatnio w Kościele powstało dużo zamieszania z różnych powodów: filmu Kler, o którym nie będę się wypowiadał czy z powodu zamieszania wokół świeckich charyzmatyków jak Marcin Zieliński, o którym też się nie wypowiem. Powód jest prosty – nie jestem wezwany do oceniania ich, ale każdego z nas Bóg wzywa do modlitwy w intencji całego Kościoła. Módlmy się, nie osądzajmy i nie oceniajmy. Przeżywajmy też XVIII Dzień Papieski pod hasłem: Promieniowanie Ojcostwa. Zachęcam do wsparcia Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia.

Dzisiaj tematem przewodnim Liturgii Słowa jest bogactwo Boga. Pierwsze czytanie przypomina że Bóg jest Mądrością. „Wszystkie dobra i niezliczone bogactwa w jej są ręku” (Mdr 7,11). Psalmista modli się dzisiaj: „Nasyć nas o świcie swoją łaską, abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć” (Ps 90). Bogactwo, które daje nam Bóg jest jednak nieco inne niż sobie wyobrażamy. Czym ono jest? Jezus tłumaczy w Ewangelii.

Czytamy tam: „Gdy Jezus wybierał się w drogę przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?” (Mk 10,17). Ewangelia pokazuje nam pewną ulotność sytuacji. Jezus już opuszcza te tereny, odchodzi. Na odchodne przychodzi młody człowiek. Nie wiemy kto, nie wiemy ile miał lat. Można powiedzieć to taka ostatnia szansa, teraz albo nigdy. Mimo swoich zajęć czuje jakieś niespełnienie, brakuje mu smaku życia. Jezus musiał go jakoś zaskoczyć, bo to nie jest zwykły nauczyciel, ale dobry. Tylko dwa razy ktoś tak mówi do Jezusa. Na dodatek on upadł na kolana, przez co wykazuje ogromny szacunek i zaufanie do Jezusa. Pytanie jakie stawia nie jest zwykłe. Życie wieczne to synonim Królestwa Bożego. On wie o co pyta. To nie jest człowiek, którego można spławić prostą odpowiedzią, jakiś sloganem i hasłem. Ale to człowiek głębia. Myślę, że on dobrze odzwierciedla pragnienia serc wielu ludzi. Któż z nas nie chce iść do nieba? Kogo z nas nie męczą ważne pytania? Kto nie szuka odpowiedzi?

Jezus odpowiada: „znasz przykazania” (Mk 10,19a). Niby prosto. Wymienione przykazania jednak dotyczą relacji międzyludzkich. Łatwo je zweryfikować. Ale też dla mentalności Żydów to przestrzeganie przykazań zapewniało zbawienie. Jednak młodzieniec odpowiada: „Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości” (Mk 10,20). Myślę, że on się trochę rozczarował. Oczekiwał lepszej odpowiedzi, a dostał błahą, taką na odczep. Taką odpowiedź mógłby dać każdy rabin, ale przecież nie Jezus! Dlatego Jezus „spojrzał z miłością na niego” (Mk 10,21a). Jezus zauważył ten zawód. Greckie emblepsas znaczy zbadać, spojrzeć, rozpoznać. Jezus wszystko to zrobił z miłością. Czasami nam się wydaje, że odpowiedzi jakie dostajemy od Jezusa są zbyt błahe. Czasami mamy wrażenie, że Jezus nie traktuje nas i naszych problemów poważnie, że bardziej interesuje się innymi. Czasami czujemy się zawiedzeni Jezusem, że nie zrobił nic więcej. Czasami może nas od Niego odrzuca. To tylko wrażenia, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Jezus patrzy na każdego z nas z miłością. Czulej niż druga połówka na randce, czy rodzice na dzieci.

Gdyby te wrażenie było prawdziwe, Jezus ani by tak nie popatrzył na młodzieńca, ani by nie dopowiedział: „Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” (Mk 10,21b). Gdyby Jezusowi nie zależało, to poszedł by dalej, zostawił by młodego. A Jego odpowiedź to przypomnienie o zaproszeniu do nieba. „Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego” (Mk 10,), dopowiada. Bogatym jest ciężko wejść, a nie bogactwu. Jezusowi chodzi o przywiązanie do rzeczy, nie o rzeczy same w sobie. Ktoś może być bogatym w relacje i zbyt przywiązany do kogoś, w kult nauki i liczy się dla niego przede wszystkim wiedza, w rzeczy materialne i tak pracuje, że niszczy wszystko wokół: zdrowie, wiarę, bliskich, żeby mieć, kogoś nakręca władza i pozycja w pracy czy społeczna i to jest jego bogactwo. Każdy jest w coś bogaty.

Młodzieniec „spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości” (Mk 10,22). Niektórzy, gdy to zrozumieją, odejdą jak młodzieniec, zasmuceni. Marek używa tu greckiego czasownika stugnazao, który oznacza być smutnym, mrocznym, posępnym. Pojawi się smutek, bo trzeba będzie coś zostawić, coś co sprawiało radość, budowało naszą wyjątkowość, dawało poczucie spełnienia. Trzeba będzie coś zostawić, aby iść dalej. To niezdrowe przywiązanie do rzeczy powoduje trudność w wejściu do nieba. Nikt kto ponad Boga oraz miłością Jego i bliźniego stawia cokolwiek i kogokolwiek innego nie wejdzie do nieba. Bogactwem, prawdziwym i od Boga dla nas jest niebo. Samemu człowiek nie da rady tego zostawić, dlatego Jezus na końcu daje nadzieję: „u Boga wszystko jest możliwe” (Mk 10,30). Panie Jezu, pomóż mi odcinać się od tego, co niepotrzebne, pomóż do nich nie wracać, ale wybierać Ciebie i być wiernym Tobie! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego! +

2 thoughts on “28 niedziela zwykła – bogaci czy bogactwo?

  1. Bardzo mi się spodobał dzisiejszy blog, jednak mam wrażenie, że niesie w sobie smutne przesłanie. W końcu ciężko jest nam zostawić coś za sobą, ciężko jest zachowywać wierność mimo burz, ciężko jest nam kochać prawdziwie mimo ze byśmy chcieli mieć serce pełne miłości. Parafrazując to co ksiądz kiedyś napisał w innym blogu ‚dobro jest trudne ale za to nagrodą będzie niebo’, wiadomo ze warto sie starać bo chodzi o ,coś wiecej’. Dziękuje za bloga i za serce które ksiądz wkłada w jego pisanie, niech ksiądz pamięta ze oprócz Jezusa ma ksiądz wsparcie wielu osób, którzy wstawiają się za księdzem w modlitwie, oby księdza uśmiech zawsze był taki ciepły mocą Ducha Świetego, z Panem Bogiem!

    1. P. Madziu 🙂
      To tylko wrażenie! Sensem dzisiejszej niedzieli jest to, że tak naprawdę bogaci będziemy w niebie, bo już nic nie będzie nam potrzebne ani nic nie będzie nam przeszkadzać 🙂 Warto starać się o niebo! 🙂 Dziękuje za życzliwość i modlitwy, mam nadzieję, że radość, miłość czy pokój, jako owoc Ducha Świętego będzie dalej obecny 🙂
      Pozdrawiam, z Bogiem +
      X.Damian

Skomentuj ks. Damian Ziemba Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *