3 niedziela Adwentu – szczęśliwy kto we Mnie nie zwątpi – Jezus

on

Liturgia Słowa 3 niedzieli Adwentu:

Iz 35,1-6a.10 Ps 146 Jk 5,7-10 Mt 11,2-11

1-gaudeteDzisiaj przeżywamy 3 niedzielę Adwentu (Gaudete). Połowa czasu przygotowania do naszego spotkania z Panem już de facto minęła. Kolor liturgiczny, dzisiaj różowy, ma nam przypominać o radości, z jaką każdy chrześcijanin powinien czekać, aż Pan powróci. Różowy zawsze wywołuje uśmiech na naszej twarzy, ale powinien odzwierciedlać także stan naszej duszy. O Adwencie przypominają nam m.in. wieniec czy schodki Adwentowe, ale także popularne są tzw. Msze roratnie. Nie charakteryzuje jej tylko świecąca się roratka, czy dzieci z małymi lampionami, ale to, że wraz z Maryją staramy się przygotować do Bożego Narodzenia, ucząc się od niej postawy posłuszeństwa, pokory, wierności i zasłuchania w Boże Słowo.

2-cudaLiturgia Słowa dzisiejszej niedzieli przypomina o wskazówkach, dzięki którym współcześni mogli rozpoznać Jezusa. Prorok Izajasz mówi o nadchodzącym Mesjaszu: „Oto wasz Bóg (…) On sam przychodzi, by was zbawić. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło krzyknie” (Iz 35), co realizuje Jezus w Ewangelii mówiąc o sobie: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię” (Mt 11,4-5). Były to konkretne znaki, które potwierdzały, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem. Znaki, które Jezus czyni są bardzo jasne. My także dzięki tym wskazówkom możemy rozpoznać działającego Boga.

3-jezusPytanie stawiane przez Jana „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?” (Mt 11,3) można także interpretować w takim duchu. Jan pyta przez uczniów, wiedząc, że za niedługo sam odejdzie z tego świata. A jego misją było przygotowanie ludzi na spotkanie z Mesjaszem. Teraz chce swoim uczniom dać ostateczną wskazówkę. Samo świadectwo Jezusa o sobie poprzez czyny. Jezus sam o sobie powiedział: „Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10,37n). Jezus otwiera oczy ślepym na prawdy o nich samych, bliźnich i Bogu; wzmacnia nogi nie umiejących chodzić po drogach Bożych; oczyszcza z grzechu; otwiera uszy nie słyszącym głosu sumienia i głosu Boga; budzi do nowego, pięknego życia tych, którzy byli martwi, sparaliżowani grzechem i oferuje bogactwo miłości Bożej dla najbiedniejszych. Jan chce otworzyć uczniom oczy, żeby dostrzegli przez czyny Jezusa, że to On jest Mesjaszem.

4-pomocZdarza się, że my nie dostrzegamy dobra, które wokół nas jest. Bardziej widzimy zło. Ono jest łatwiejsze, głośniejsze, bardziej przyciąga uwagę i przez to pomijamy dobro, które wokół nas jest. Tak dzieje się np. z ludźmi Kościoła – widzimy ich błędy, piszą o nich gazety, mówią w wiadomościach, pokazuje się ich na portalach społecznościowych. Gorszymy się nimi i przez to oceniamy negatywnie Kościół, księży, wierzących. Tymczasem dobro istnieje! Jest mocniejsze, ważniejsze. I ma się całkiem dobrze. Popatrzmy na innych ludzi, szerzej – może na proboszcza czy wikarego z sąsiedniej parafii, którzy troszczą się o swoją parafię, dużo robią, spowiadają; na dobrego szefa czy fajnych sąsiadów z którymi można się dogadać; na troszczących się rodziców wożących dzieci, na wszystko co trzeba; na uczniów, którzy się uczą, wytrwale, poświęcając wiele. Można się skupić na kiepskim księdzu, gorszym szefie, tragicznych sąsiadach, fatalnych rodzicach i dzieciach. Czasami ktoś mnie zapyta: dlaczego są złe przykłady. Otóż, przykłady dobre są po to, aby ku dobru nas pociągały, a złe przykłady, aby nas przestrzegały by tak nie robić.

5-wiara-w-bogaJezus o tym wiedział, dlatego dzisiaj mówi: „A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi” (Mt 11,6). W grece jest tu czasownik skandalidzo, tzn. zwątpić, dosłownie zgorszyć się. Myślę, że w czasach Jezus gorszono się i Nim i Janem. Mówiono o nich: „Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników” (Mt 11,18-19). Jeśli świadectwo słów i czynów Jezusa nie prowadzi do wiary w Niego, to staje się źródłem zgorszenia dla człowieka. Tak samo było z Janem, też się nim gorszono. My też możemy się gorszyć: Jezusem i każdym człowiekiem, mimo, że czyni dobrze. Ale szczęśliwy jest ten, kto mimo trudów i przeciwności widzi Jezusa i w Nim pokłada nadzieję, jako swoim jedynym Zbawicielu. A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Błogosławionego czasu Adwentu, aby usłyszeć Jego głos! +

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *