11 niedziela zwykła – Hojność Boga

on

Liturgia Słowa 11 Niedzieli zwykłej:

2 Sm 12,1.7-10.13 Ps 32 Ga 2,16.19-21 Łk 7,36-8,3

1 - pp. Franciszek w PolsceZbliża się wizyta papieża Franciszka w Polce. Odbędzie się ona w dniach 27-31 lipca 2016 r. Stolica Apostolska podała już oficjalny plan wizyta papieża, który odwiedzi także m.in. Częstochowę. Tam też odprawi Mszę Świętą i spotka się z wiernymi. Warto także i tam udać się na spotkanie z Ojcem świętym, choć spotkanie młodych odbędzie się w Krakowie. Módlmy się za tę wizytę, za papieża i nasz Kościół w Polsce.

2 - hojny BógLiturgia Słowa dzisiejszej niedzieli zaczyna się opowiadaniem nt. Dawida. Dawid, dzisiaj dopuszcza się grzechu. Oczywiście Bogu się to nie podoba, bo Bóg nie cieszy się z tego, że grzeszymy. Ale Bóg w swojej rozmowie z Dawidem pokazuje swoją jedną cechę, cechę którą ma wobec każdego z nas: „Dałem ci dom twojego pana, a żony twego pana na twoje łono, oddałem ci dom Izraela i Judy, a gdyby i tego było za mało, dodałbym ci jeszcze więcej” (2 Sm 12,9). Bóg nie szczędzi niczego dla Dawida. Jest hojny. Bóg bowiem nie jest jakimś skąpcem, który tylko czeka nad nami i rozlicza nas z każdej złotówki. Nie jest żadnym komornikiem, który ściąga z nas wszystko i ściga nas za nasze błędy. Bóg pokazuje dzisiaj w historii Dawida, historii jego grzechu, że jest dla nas hojny.

????????????????????????????????????Taką samą postawę przyjmuje dzisiaj Jezus w Ewangelii. Jezus w domu faryzeusza Szymona spotyka się z prostytutką, wielką grzesznicą. Jezus jest w otoczeniu faryzeusza, który potępia całą sytuację – kobietę i Jezusa: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą” (Łk 7,39), kobiety prostytutki, która w zaufaniu wobec Jezusa, w znaku wielkiej pokory „przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem” (Łk 7,37-38) oraz tłum, który nie reaguje w żaden sposób, nie staje w obronie kobiety, jest zupełnie bierny. Cała scena pokazuje cały dramat człowieka. Jesteśmy zdolni do osądzania, zawsze i wszędzie, zdolni do wytykania sobie palcami zła nawzajem. Skąpstwo człowieka w tym wypadku poraża. Nie znalazł się nikt, kto by chciał jakoś pomóc tej kobiecie, albo ją zrozumieć. Skąpstwo człowieczeństwa i wiary człowieka… Dramat…

4 - Możliwe BógJezus jednak jej powiedział: „Twoje grzechy są odpuszczone, Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju” (Łk 7,48.50). Jezus pokazuje, że hojność Boga to między innymi wybaczanie nam grzechów różnej kategorii, tych ciężkich i tych lżejszych. Jezus nie wylicza kobiecie, co ma zrobić za swój grzech, ale pokazuje, że pomimo grzechów cały czas przy niej jest, nie odwraca się od niej. I tłumaczy to w taki sposób: „Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje” (Łk 7,47). Można to zobrazować w taki sposób: ktoś nam pożycza dużo kasy, ale w pewnym momencie go wykiwaliśmy, straciliśmy jego zaufanie i już dana osoba nie daje nam kasy. Proste myślenie – straciła do nas zaufanie. Logika ludzka w tym wypadku jest dość jasna i prosta. Ale Jezus przekracza to. Odpuszcza nam grzechy, bo liczy na to, że wreszcie zrozumiemy, jak przez odpuszczanie nam grzechów nas bardzo kocha, a przez to w nas pojawi się miłość do Niego.

5 - hojność człowiekaMyślę, że tak to też rozumiał św. Paweł. Początkowo gorliwy faryzeusz, który w dobrym celu – myślał, że spełnia wolę Bożą – zabijał chrześcijan. Jednak na swojej drodze spotkał Jezusa i nawrócił się. Dzisiaj mówi: „Tymczasem ja dla Prawa umarłem przez Prawo, aby żyć dla Boga” (Ga 2,19). Umarł dla tego, co było dla niego najważniejsze, aby Boga postawić na pierwszym miejscu. I dodaje: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20). Zrozumiał co otrzymał od Boga, nowe życie, przejrzał na oczy. Sam stał się hojnym, bo wiele otrzymał od Boga i to zrozumiał. Jako ludzie, ludzie wiary, sami powinniśmy być hojni. Hojni, aby wybaczyć i zrozumieć człowieka a nie go osądzać, aby jemu pomóc, a nie go dobić, aby dostrzec w nim dobro, a nie traktować go jako zło. Ile mamy takich sytuacji codziennie. Gdy dzwoni telefon, gdy widzimy sms czy wiadomość od kogoś, gdy słyszymy plotkę o kimś, albo jakiś żart. Wtedy trzeba wybrać dobro. Hojność człowieka to nie tylko kasa. Ale też czas, relacje, pomoc, uśmiech, modlitwa, dobre słowo… Można wymieniać wiele. Wzorem pozostaje dla nas Bóg. Bóg, który nie jest aż tak ciekawy naszych grzechów, ale naszej zdolności do miłości i wiary w każdym dniu… Boże dawaj nam siłę do przychodzenia do Ciebie w chwilach upadków, dodawaj nam siły do pomocy innym gdy leżą! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Doświadczania Boga w codzienności! +

2 thoughts on “11 niedziela zwykła – Hojność Boga

  1. Pierdolisz ziemniak o wszystkim i o niczym, tak naprawdę to nic sensownego z tych tekstów nie wynika, nie piszę tego w złej intencji ale tak jest, takie teksty to animator może pisać, weź się lepiej za robotę, wyjdź ludziom pomagać na ulicę, zostaw wszystko co masz, a nie sutanna, kasa za msze, autko, wyjdź do ludzi a znajdziesz Boga, no płakać mi się chce jak czytam, gadać i pisać to może każdy, a robić to nie ma kto 😉

    1. Czarny (bo nie wiem kim jesteś)! Zapraszam więc do współpracy, co 4 ręce to nie dwie. Dzięki temu będzie szybciej i łatwiej widać „efekty” 🙂

      Pozdrawiam, z Bogiem +
      X. Damian

Skomentuj ks. Damian Ziemba Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *