4 niedziela Wielkanocy – głuchota

on

Liturgia Słowa 4 niedzieli Wielkanocy:

Dz 13,14.43-52 Ps 100 Ap 7,9.14b-17 J 10,27-30

1 - Chrzest PolskiW Kościele obchodziliśmy niedawno 1050. lecie Chrztu Polski. Główne obchody odbyły się w Gnieźnie i Poznaniu. Wydarzenia te upamiętniają ogromne wydarzenie o kolosalnej wadze dla państwa oraz impuls który dalej napędza wiarę, kulturę i państwowość narodu Polskiego. To dzień, kiedy trzeba dziękować za ten wielki dar dla Polaków, dla każdego z nas. Jednocześnie w 4 niedzielę Wielkanocy rozpoczynamy tydzień modlitw o powołania do służby w Kościele. Prośmy w tym tygodniu o jak największą ilość serc gotowych na pójście za Panem.

2 miłość - poświęcenieW dzisiejszej Liturgii Słowa Ewangelia jest dość krótka. Można powiedzieć, że zwięźle i na temat. Wpatrując się w to, co Jezus mówi, jest to niezwykle głębokie orędzie do nas. Wstępem do zrozumienia tej Ewangelii pozostaje aklamacja tuż przed Ewangelią. Brzmi ona następująca: „Ja jestem dobrym Pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają” (J 10,14). Jezus używa porównania Siebie i swojej relacji do wierzących do Pasterza i owczarni. Prosty przykład dla wszystkich zrozumiały. Jezus jest Pasterzem, który zna nas. Zna nas doskonale. Użyto tutaj greckiego słowa: ginosko. Oznacza on poznać doświadczalnie, pewnie, dogłębnie. W języku biblijnym oznacza to także bliską i serdeczną więź, opartą na obustronnym zaufaniu i otwarciu się na siebie. Jezus tak chce nas znać. Chce nas poznawać, ale zaprasza nas do poznawania Jego. On chce znać nasze serce, nas całych. Jednocześnie zaprasza, aby poznać Jego. Poznawać z fascynacją, pasją, tak jakby się na nowo czytało książkę którą się kocha i za każdym razem znajduje się tam coś zupełnie nowego.

3 - JezusZ tego rodzi się to, co Jezus mówi dalej: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je” (J 10,27). Jezus podkreśla drugi raz znajomość nas. Owce mimo wszystko to nie były głupie zwierzęta. One chodziły za swoim pasterzem na podstawie głosu. Mają jakąś taką specyficzną cechę, rozpoznawania głosu swojego pasterza. Tego chce nas dzisiaj Jezus nauczyć, a w zasadzie nam przypomnieć. Każdy z nas słyszy na co dzień mnóstwo odgłosów, jesteśmy wręcz bombardowani z każdej strony: odgłosy w domu, idąc do pracy czy szkoły, słuchając radia, oglądając TV. W tym może się nam gubić głos Jezusa. W natłoku może on po prostu zginąć. Wielu katolików jednak celowo pomija głos Jezusa. Jest głuchych na Niego z własnego wyboru. Zatyka uszy na to, co On mówi. Wielu katolików jest takich. Ale jest i wielu, którzy wsłuchują się w Jego głos, czekają na każdy szept. A Jezus ciągle do nas mówi. Wady słuchu bardzo mocno upośledzają człowieka. Np. jeżeli u dziecka nie rozwinie się dobrze słuch będzie problem z mową. Jak wierzyć różnego rodzaju badaniom, brak czy wady słuchu dużo mocniej rzutują na człowieka niż innego rodzaju wady czy braki np. mowy czy wzroku.

4 - problemyWażne jest, żeby dbać o to, co się słucha. Jezus dzisiaj obiecuje nam: „Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne” (J 10,28). Owce muszą usłyszeć głos Pasterza, muszą go rozpoznać, aby za Nim iść. Tak samo w wierze, trzeba rozpoznać głos Jezusa, aby za Nim iść. Gdzie? Tu widać przedziwna zależność – od tego, że słyszymy Pana, zależy to czy pójdziemy za Jezusem, a dalej zależy nasze życie wieczne. Bóg nam obiecuje, że słuchając Jego głosu, nie odrzucając go, dostaniemy o wiele więcej. Owce, które tak postępują: „Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki” (J 10,29). Jezus nas broni, tak często, że nawet sami nie wiemy jak bardzo! Pięknie to dookreślił św. Paweł: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz?” (Rz 8,35n). Pasterz troszczy się o owce. Dlaczego są one tak ważne?

5 - moc JezusaNie chodzi o to, żeby były tłuste, miały sporo wełny, dawały wysokoprocentowe mleko czy miały grubą skórę na kożuchy. Żydzi inaczej traktowali owce niż my. Były one przede wszystkim składane Bogu w ofierze. Były one dawane w szczególnych okolicznościach. Żydzi bardzo troszczyli się o owieczki. Tak samo traktuje nas Jezus – nie jako ofiarę, ale pieczołowicie się o nas troszczy. I chce nam pokazać, ze tylko w Nim mamy gwarancje bezpieczeństwa. Jezus jest lepszy niż agencja ochrony. On jest przy nas cały czas! By jednak za Nim pójść trzeba Go usłyszeć: w swojej modlitwie i modlitwie wspólnoty, w Sakramentach i Mszy Świętej, w sumieniu i znakach codziennych, w chwili ciszy i hałasów dnia, w swojej pracy i relaksie. Trzeba mieć wyczyszczone ucho z woskowiny dnia – z mediów, przeżyć, doświadczeń i doznać. Najlepszym lekarstwem zawsze tu pozostanie moment chwili ciszy. Świadomej ciszy, przeżytej nie w tragedii, że nie ma nic, ale w docenieniu, że ona jest. W ciszy najłatwiej Bóg przemawia. Ile ciszy trzeba dać Bogu? Tyle by Go usłyszeć. A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?

Doświadczania Boga w codzienności! +

4 thoughts on “4 niedziela Wielkanocy – głuchota

  1. „Młody, energiczny ksiądz, pełen pasji, uśmiechu i radości
    nie lubiący kiczu ani bylejakości”.
    Skoro tak, to pozwolę sobie zwrócić uwagę na dwa najczęstsze błędy językowe, aby na przyszłość mógł się Ksiądz ustrzec bylejakości w swoich tekstach:
    „Wpatrując się w to, co Jezus mówi, jest to niezwykle głębokie orędzie do nas.” Równy absurd jak „Idąc do szkoły, minął mnie autobus” – warto popracować nad użyciem imiesłowów w języku polskim, bo to nie jedyne miejsce w tekście, gdzie zostały źle użyte, ale tu najlepiej to widać.

    „Ważne jest, żeby dbać o to, co się słucha”. – Ważne jest by dbać o to, CZEGO się słucha.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę postępów w posługiwaniu się językiem ojczystym.

  2. Jezus bierze mnie na ramiona jak bezradną owieczkę. Wie o mnie wszystko, i na Jego barkach mogę czuć się bezpiecznie, choćby nie wiem co. On mówi, że nic mnie nie wyrwie z Jego ręki, z ręki Ojca, który kocha swoje dziecko. U Niego szukam ucieczki i przy nim odpoczywam, nabieram nadziei, ale czy umeim to przenieść na swoje życie i iść za Nim świadcząc uczynkami? Trudne pytanie, ale wiem, że On mi pomoże. Przecież bez Niego, nic dobrego uczynic nie mogę 🙂

  3. Niech piękno Słowa, którym się Ksiądz dzieli dotyka i przemienia serca innych. By usłyszeć Głos Pasterza trzeba wielkej ciszy…i dystansu do rzeczy, które nas otaczają…odkrywajmy każdego dnia, że Jezus tylko Jezus jest Najlepszym Pasterzem i tylko Jego Głosu warto słuchać…Amen

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *