8 niedziela zwykła – zapominalscy chrześcijanie…

on
Liturgia Słowa 8 Niedzieli zwykłej:
Iz 49,14-15 Ps 62 1 Kor 4,1-5
Mt 6,24-34

           

  Przed nami w
Kościele Środa Popielcowa, która przypada w tym roku 5 marca i będzie obchodzona jako dzień postu i
modlitwy w intencji pokoju w Republice Środkowej Afryki (RŚA) oraz ustania
prześladowań chrześcijan na świecie. Rozpoczynamy
marzec,
miesiąc poświęcony św. Józefowi w tradycji. Poprzez litanie i różne rozważania,
modlimy się za mężów, chłopaków czy o dobrych mężów w przyszłości.
Liturgia Słowa
dzisiejszej niedzieli koncentruje nas na tematyce Boga, który się o nas
troszczy i na konkretnych przejawach Bożej miłości… Prorok Izajasz przedstawia
Bogu myślenie Syjonu, tj. ówczesnego Izraela, mówiąc: „Mówił Syjon: Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał” (Iz 49,14). Z
tymi słowami pewnie dzisiaj wiele osób się utożsamia, mówiąc: Bóg zostawił mnie
samemu sobie, samemu musiałem stawić czoło problemom, przeciwnościom. Ale czy
tak jest naprawdę? Czy Bóg faktycznie jest taki okrutny, czy zostawia nas
samemu sobie? Czy On, który nas stworzył, mógłby się nami nie interesować? Szczerze
w to wątpię. Bóg odpowiada na taki zarzut: „Czyż
może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A
nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie
” (Iz 49,15). Te słowa
są przepojone miłością Boga. On używa najbardziej pierwotnego obrazu, narodzin
człowieka. Zapewne lepiej te słowa rozumieją kobiety, zwłaszcza matki. Czasami
do mojego rodzinnego domu przyjeżdżają na jakiś czas bratankowie i gdy zostają
sami, bo rodzice wracają do siebie, to widzę, jak oni za sobą tęsknią, zarówno
rodzice do dzieci, jak i dzieci do rodziców. I choć zdarzają się matki, które
są w stanie nawet zabić swoje dziecko, to Bóg nigdy nas nie przekreśli, zawsze
nas będzie kochał i będzie na nas czekał, bo On za nami tak zwyczajnie i
prosto, tęskni! Ale czy my tęsknimy za Bogiem? Dlaczego mielibyśmy tęsknić?
W Ewangelii
Jezus przytacza słowa: „Nie troszczcie
się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym
się macie przyodziać (…) Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego
potrzebujecie
” (Mt 6,24.32). W języku greckim użyto tu słowa merimnao, co znaczy troszczyć się o coś,
zamartwiać się czymś, być starannie przygotowanym. W tych słowach Jezus
ukazuje, aby nie troszczyć się tak troskliwie, rozmyślać nad wszystkimi
potrzebami w każdej sekundzie życia. Trzeba w sprawach materialnych, wykazywać
się ufnością względem Boga. Te słowa wzmacnia dzisiejszy psalm: „przed Nim wylejcie wasze serca” (Ps 62),
Bóg chce słuchać naszych trosk, bo Mu na nas zależy. Ale w tych słowach Jezus
mówi również, że chodzi o podejście do swoich rzeczy, a nie o najbliższych.
Naturalne jest, że rodzice martwią się o swoje dzieci, żeby miały co zjeść, w
co się ubrać. Ale i w tych troskach trzeba zapraszać Boga. Psalmista mówi: „On jest opoką i zbawieniem moim, twierdzą
moją, więc się nie zachwieje. W każdym czasie Jemu ufaj, narodzie
” (Ps 62).
Dlatego Jezus używa prostych, zwyczajnych, codziennych obrazów – ptaków,
kwiatów. Zaczyna najpierw od życia: „Nie
troszczcie się zbytnio o swoje życie
” (Mt 6,25), dalsze rzeczy sa
drugorzędne: jedzenie, picie, odzienie. Skoro Bóg dał nam życie, to się
zatroszczy o to, abyśmy mogli żyć, więc potrzeba trochę ufności w Niego!
Dalej Jezus
mówi: „Przypatrzcie się ptakom w
powietrzu
” (Mt 6,26). Nie dostrzegamy u nich troski, nie gromadzą żywności
na nieznaną przyszłość, a jednak żyją. Nie można w nich dostrzec owego
ludzkiego napięcia, troski o przyszłość nieznaną, dążenia do zabezpieczenia się
na przyszłość przez gromadzenie i kumulowanie zapasów, więc troszkę więcej
spokoju w naszym życiu. Dalej Jezus dodaje: „Przypatrzcie się liliom na polu” (Mt 6,28). Kwiaty te były
specjalne hodowane, tak, że w pewnych warunkach atmosferycznych dojrzewały w
ciągu jednego dnia, a następnie zebrane i wysuszone, służyły jako paliwo do
pieca. Jeśli Bóg obdarza takim pięknem krótko żyjące kwiaty, to o ileż bardziej
troszczy się o człowieka. Jeśli tak hojnie obdarza pięknem jednodniowy kwiat,
to na pewno nie zapomni o człowieku, koronie stworzenia. Boże proszę Cię,
wzbudzaj we mnie pragnienie tęsknoty za Tobą, wzbudzaj we mnie miłość do
Ciebie, każdego dnia ciągle świeżą, prawdziwą, dodawaj mi ufności w Ciebie,
spokoju w sercu i wiary w Twoją troskę o mnie!
Innymi ważnymi słowami
dzisiaj brzmiącymi w uszach są Jezusowe wskazania: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a
drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie
możecie służyć Bogu i Mamonie
” (Mt 5,24). Hebrajskie mamona była czymś, co dany człowiek powierzał bankierowi jako
depozyt. Była skarbem, który dany człowiek powierzał komuś na przechowanie. Z
upływem lat mamona zaczęła oznaczać
nie to co zostało powierzone, lecz to czemu
człowiek powierzał, lub w czym pokładał swą ufność.
Pod koniec wreszcie
słowo mamona zaczęto pisać z dużej
litery i uważać ją za boga. Słowa Jezusa zmuszają do zastanowienia się nad
miejsce rzeczy materialnych w naszym życiu. Jezus nie potepia ich posiadania –
można je mieć, np. swój majątek. Jezus natomiast potępia ich miejsce w
hierarchii wartości, nie mogą one nigdy zastąpić miejsca Boga. Pierwsze bowiem
przykazanie to przykazanie miłości Boga i bliźniego, cała reszta ma im służyć.
Gdy Bóg będzie na pierwszym miejscu, tj. na właściwym, to cała reszta będzie na
odpowiednim miejscu. To mówi i dzisiejszy psalm: „Jedynie w Bogu spokój znajduje moja dusza” (Ps 62), w niczym innym,
tylko w Bogu!
 
 Niech więc uważają nas ludzie za sługi
Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych
” (1 Kor 4,1). Pawłowi groziła
sława, uznanie siebie samego za bożka. Paweł jasno ukazuje, że jest sługą, a
nie panem. On wie, jakie miejsce ma znaleźć. Ten sługa różni się od Pana, bo
wie jaka jest jego natura. Tak zrobił w Listrze (zob. Dz 14,14-15). Nam,
ludziom, łatwo jest jednak siebie za przyczynę wszystkich naszych powodzeń i
sukcesów. W radości ciężko jest pamiętać o wdzięczności, o tym, że te łaski to
dar od Boga… Panie, przepraszam Cię za moją pychę, za brak wierności Tobie i
Twojej Ewangelii. A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj do Ciebie?

Pawłowi także
groziła mamona, inna, specyficzna, ale jednak mamona. Mówi dzisiaj: „

Błogosławionego
czasu!

One thought on “8 niedziela zwykła – zapominalscy chrześcijanie…

Skomentuj Mirek MB Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *