Święto Ofiarowania Pańskiego – brać w ręce Jezusa!

on
Święto Ofiarowania Pańskiego:
Ml 3,1-4 Ps 24 Hbr 2,14-18 Łk
2,22-40

           

W Kościele
dzisiaj obchodzimy święto Ofiarowania Pańskiego, które znane jest w Kościele od
IV w. na wschodzie i od VI w. na zachodzie. Pokazuje nam ono trzy rzeczy:
oczyszczenie Maryi zgodnie z prawem żydowskim, wykup pierworodnego – Jezusa przez
rodziców w świątyni i przedstawienie Jezusa, dedykacja w świątyni. Popularna
nazwa jednak to święto Matki Bożej Gromnicznej, kiedy to poświęcamy gromnice,
świece. Mają one nas chronić m.in. przed burzą, pożarem i w godzinie śmierci.
Liturgia Słowa
dzisiejszej skłania do wielu refleksji. Prorok Malachiasz (V w. p.n.e.),
którego księga jest ostatnia w kanonie ksiąg Starego Testamentu, ostatni prorok
aż do Jana Chrzciciela, zapowiada tajemnicze przybycie anioła. „Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował
drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy
oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan
Zastępów
” (Ml 3,1). Pan sam chce przybyć, powrócić, a wraca się do miejsca
gdzie nas nie było. Pana niebyło w owym czasie w Jerozolimie. Naród żydowski,
mimo, że miał świątynie, to odszedł od Pana. Dlatego nadejdzie dzień
oczyszczenia. Malachiasz mówi: „kto
przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?
” (Ml 3,2). Przetrwać
dzień nadejścia, który będzie utożsamiany: „ogniem
złotnika i ługiem farbiarzy
” (Ml 3,2). Zarówno złotnik i farbiarz, czynią
ze starych rzeczy coś nowego, pod wpływem wielkiej temperatury. Pan chce także
nas oczyszczać przez różne trudne doświadczenia. Może to być zadziwiające, ale
sam Jezus był oczyszczany. Jak podpowiada autor Listu do Hebrajczyków: „W czym bowiem sam cierpiał będąc
doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom

(Hbr 2,18). Po co to oczyszczenie? Czy jest ono potrzebne, wymagane?
Czasami słyszę
od znajomych takie słowa: „skoro mnie Pan
takiego stworzył, to taki jestem i nie mam zamiaru się zmieniać, to Jego
problem; dlaczego ja muszę tak cierpieć? Dlaczego Bóg na mnie to wszystko
zsyła?
”. Pan zawsze doświadcza, aby coś nam ukazać, żeby nas rozwijać,
zmienić, czynić bardziej doskonałym. Kilka wersów wcześniej czytamy: „Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko
i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby
przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie
” (Hbr 2,10). To
udoskonalenie, z gr. teleioun, ma
szerokie znaczenie. W Nowym Testamencie zawsze odnosi się do rzeczy lub osoby,
która w pełni realizuje przeznaczony dla siebie cel, oznacza więc uczynić w pełni odpowiednim do wykonania
zadania, które zostało postawione
. Tak więc autor Listu do Hebrajczyków
powiada, że przez cierpienia Jezus był w stanie stać się przewodnikiem ku
osiągnięciu zbawienia. Cierpienia bolą, nie ulega wątpliwości. Dla wielu może
to być sesja, jakieś trudne zadania w pracy, atmosfera w domu, choroba
bliskich. „Wtedy będzie miła Panu ofiara
(Ml 3,4). Po oczyszczeniu zawsze jest łatwiej być bliżej ideału. Po
oczyszczeniu będziemy mili Panu, bardziej mili… Panie, choć oczyszczanie boli,
choć zmusza do zmian, proszę Cię, oczyszczaj mnie, dodawaj sił, aby nie tylko
przetrwać ten  proces, ale aby się w
niego angażować!
Dzisiaj obchodzimy
święto Ofiarowania Pańskiego. Wypada więc choć trochę pochylić się nad tym
tematem w dzisiejszych czytaniach. Prorok Malachiasz zapowiadał oczyszczenie
Świątyni, psalmista woła: „Kto jest tym
Królem chwały? Pan dzielny i potężny,  Pan potężny w boju. Pan Zastępów: On jest
Królem chwały
” (Ps 24), a spełnia się ono w dzisiejszej Ewangelii. „Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według
Prawa Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu

(Łk 2,22). Zwyczaj ten był nakazany przez Prawo Mojżeszowe (zob. Wj 13,2.13;
Kpł 12,8). Warto zauważyć ogromną rolę rodziców, symbolizujących całą rodzinę. To
piękny przykład dla rodziców, już od małego uczyć dzieci wiary. Widać, że mają
oni świadomość obowiązku przekazu wiary. Często sobie tego nie uzmysławiamy,
ale każdy z nas jest zobowiązany, powołany do przekazu wiary. Nie tylko rodzice
– choć oni w sposób bardzo szczególny i wyjątkowy, ale i inni członkowie
rodziny. Bardzo lubię, gdy w Kościele na Eucharystii są zarówno rodzice, jak i
dzieci. Rodzice je przyzwyczajają do Kościoła, do bliskości Boga, do
wspólnotowego wymiaru wiary. I choć czasem sobie dzieci popłaczą, zaczną się
bawić, tarzać po dywanie, to jest to jeden z etapów procesu przekazywania
wiary.
Czytamy dalej:
A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem
Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a
Duch Święty spoczywał na nim
” (Łk 2,25). Symeon to prorok, któremu
towarzyszy Duch Święty. Był on wyczulony na Boga. I gdy zobaczył Jezusa „on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga
(Łk 2,28). Brać w objęcia, jak małe dziecko, z miłością. To czyniła bł. Matka
Teresa, brała każdego w objęcia, zwłaszcza ludzi chorych, trędowatych,
narkomanów czy bł. Bronisław Markiewicz, który do przytułku przyjmował samotne dziewczyny
w ciąży. Chrześcijaństwo to tulenie Jezusa. Choć często nie mamy szansy na tak
spektakularne zadania, to mamy możliwość np. wolontariatu w świetlicach czy
szpitalach, uśmiechu, szczerej rozmowy z kimś, przyjmowania Jezusa w
Eucharystii. To jest branie Go w objęcia, w ręce! Gdy mamy Jezusa w rękach, to
jesteśmy w stanie wszystko uczynić!
Charakterystyczne
są także słowa Symeona: „Oto Ten
przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu
sprzeciwiać się będą
” (Łk 2,34). Upadek i powstanie, to się ze sobą łączy.
Człowiek często potrzebuje czyjejś pomocy, aby powstać z upadku, potrzebuje
przyjaznej dłoni, sprzyjającego losu, wydarzenia itp. Po grzechu pierworodnym
ludzie leżeli, nie umieli powstać. Przyszedł Jezus i podaje dłoń, aby poniżenia
przejść do chwały, z grzechu do życia. I znak sprzeciwu. Jezus przez
kilkadziesiąt wieków budził i będzie budził podziały. Przy Nim nie można być obojętnym.
Albo z Nim, albo przeciw. Panie, przepraszam, że odrzucamy Twoją pomocną dłoń,
że odrzucamy Ciebie, nie chcemy Cię przyjmować, a wolimy siebie i swoje
marzenia i idee. Zsyłaj nam swojego Ducha i odnawiaj nas! A co Słowo, Pan Bóg
mówi dzisiaj Tobie?
Życzę dużo
łaski Bożej w słuchaniu i realizowaniu Bożego Słowa na co dzień!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *