1 niedziela Adwentu, czuwaj i pracuj!

on

Liturgia Słowa 1 niedzieli Adwentu:
Jr 33,14-16 Ps 25 1 Tes
3,12-4,2 Łk 21,25-28.34.36
            Kościół
od dzisiaj zaczyna nowy Rok Liturgiczny, a tym samym nowy okres – Adwent. Czym
jest Adwent? To cztero tygodniowe oczekiwanie na Święta Bożego Narodzenia, ale
czas osobistego przygotowania na Narodziny Boga we mnie, w moim sercu. To czas
nawracania się, to czas dla mnie i dla Boga. Właściwie można zapytać po co jest
Adwent? Myślę, że najlepiej opisują to słowa dzisiejszego psalmisty: „Daj mi poznać Twoje drogi Panie, naucz mnie
chodzić Twoimi ścieżkami
” (por. Ps 25). W ten pierwszy dzień warto prosić
Boga, aby ten nie był „zwykłym i szarym
przygotowaniem się do świąt Bożego Narodzenia, przypomnieniem o prezentach,
odwiedzinach rodziny, czasem zastanowienia się gdzie spędzić sylwestra, ale czasem
prostowania ścieżek swojego serca, czasem gdzie damy się opanować nie duchowi
konsumpcjonizmu, ale Duchowi Świętemu!
Dzisiejsza
Liturgia Słowa nie zapowiada wprost przyjścia Jezusa do jakiego przywykliśmy w
Adwencie – jako Małego Dziecięcia. Przyjście Jezusa w stajence było
zapowiedzią: Jego misji na ziemi – odkupienia i zbawienia człowieka, ale odnosi
nas także do przyszłości, do powtórnego przyjścia Jezusa na końcu czasów.
Owszem prorok Jeremiasz zapewnia: „Oto nadchodzą dni kiedy wypełnię pomyślną
zapowiedź, jaką obwieściłem domowi izraelskiemu i domowi judzkiemu.
” (Jr
33,14). Bóg jest Bogiem spełniającym obietnice mimo tego, że człowiek zawalił w
raju, zgrzeszył… Czytamy w Księdze Rodzaju: „Wprowadzam nieprzyjaźń między
ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci
głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę
” (Rdz 3,15). Ale czy ja tęsknie, czy ja
czekam na wybawienie od Boga? Bo człowiekowi może być dobrze tak jak żyje, ale
Bóg obiecuje coś większego! To jak w małżeństwie, mąż czy żona czekają na swoją
drugą połówkę, bo się kochają, tak bardzo, że te emocje emanują na otoczenie.
Tak samo jest z Bogiem, z Jego paradoksem. Bo mimo, że człowiek, że ja zawalam,
to On w swej wielkiej miłości do mnie, obiecał, że mnie uratuje, że nie
pozostawi mnie w krainie śmierci, że nie pozwoli, bym tak tragicznie skończył. Paradoks
miłości Boga, za który już dzisiaj dziękuje Ci Panie!
Właśnie w tym
paradoksie Bóg mówi: „wzbudzę Dawidowi potomka sprawiedliwego; będzie on
wymierzać prawo i sprawiedliwość na ziemi
” (Jr 33,15). Potomek Dawida,
termin ten często towarzyszył Żydom, gdy mówili o Mesjaszu. Bóg przyśle tego,
który wybawi Izrael, wybawi całą ludzkość. Tym terminem określano również
Jezusa, Jedynego Sprawiedliwego. Jego historyczne przyjście już było, ponad
2000 lat temu. Teraz możemy czekać, tak jak św. Paweł „na przyjście Pana
naszego Jezusa wraz ze wszystkimi Jego świętymi
” (1 Tes 3,13). Czekanie
jednak nie ma być czasem bezczynnym. Św. Paweł zachęca: „aby serca wasze
utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga
” (1 Tes 3,13),
po to jest właśnie Adwent, aby utwierdzić swoje serce, swoją wiarę, aby „stawać
się coraz doskonalszymi
” (1 Tes 4,1).
Jak to zrobić?
Nie jest to łatwe, ale skoro te słowa padają z ust byłego faryzeusza i
prześladowcy Kościoła, to chyba ta droga jest do przebycia. Droga! Podpowiada
psalmista: „Daj mi poznać Twoje drogi Panie” (Ps 25). Pana trzeba
prosić, aby dał poznać Jego drogi. Dlaczego? Słyszymy dalej: „Wszystkie
ścieżki Pana są pewne i pełne łaski!
” (Ps 25). Pełna łaski była Maryja (Łk
1,28). Trzeba się w Nią w Adwencie wpatrywać. Maryja czekała wybawienia,
czekała na Mesjasza, czekała na wypełnienie się obietnic Boga. Dla człowieka
wyczekującego zbawienie mówi Jezus w Ewangelii: „nabierzcie ducha i
podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie
” (Łk 21,28). Tylko
człowiek żyjący nadzieją może podnieść głowę, czyli popatrzeć w niebo,
zobaczyć, dojrzeć, że tam Ktoś jest. To tak, jakby popatrzeć Bogu prosto w
oczy. Przez grzech jesteśmy złamani i nie możemy popatrzeć w górę. Dlatego
potrzebne jest najpierw nabrać ducha, czyli stać się wewnętrznie czystym, nowym
człowiekiem. Dlaczego się zmagać? Bo zbliża się odkupienie człowieka, moje
odkupienie. Każdy z nas chce być na takie chwile gotowy. Czas odkupienia to
czas spotkania z Jezusem, tak samo jak w Boże Narodzenie. Przygotowuję się do
tego, aby Bóg na nowo narodził się we mnie, w moim sercu…
Mimo, że
człowiek chce być gotowy, że dostaje na tacy okres Adwentu i narzędzia do
pracy, trzeba powiedzieć, że nie jest to czas łatwy. Tutaj jest zmaganie, a jak
każdy w zmaganiu są przeszkody i upadki. Co przeszkadza? Podpowiada Jezus: „serca
[pełne] obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych
” (Łk 21,34), wskazując
jednocześnie na to, nad czym każdy z nas powinien pracować. Każdy ma swojego
demona obżarstwa, pijaństwa, trosk doczesnych! Nie ma co ukrywać. Ale Jezus nie
pozostawił nas wobec nich bezbronnymi. Powiedział jeszcze: „Czuwajcie więc i
módlcie się
” (Łk 21,36). Modlitwa i czuwanie pomagają przetrwać wiele
trzęsień ziemi naszego życia i przemienić je w spokojną równinę. Jezus mówi: „dasz
radę!
”. O ducha czujności i otwartości na Ciebie proszę dzisiaj Panie.
Maryjo wspomóż nas w tym Adwencie! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionego
czasu Adwentu, oby był czasem trudu i duchowego zmagania się!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *