3 niedziela zwykła

on

Liturgia Słowa 3 niedzieli zwykłej:
Jon 3,1-5.10 Ps 25 1 Kor 7,29-31 Mk 1,14-20
            Kościół katolicki w dniach od 18-25 stycznia przypomina o Tygodniu modlitw o Jedność Chrześcijan. To bardzo ważny tydzień związany z modlitwą arcykapłańską Jezusa: „Ojcze za nimi proszę, aby oni stanowili jedno, tak jak Ty we Mnie, a Ja w Tobie” (por. J 17,23). Wszyscy w Credo odmawiamy: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół” i o taki Kościół winniśmy się modlić. Mi dzięki wyjazdowi na Taize w Berlinie udało się w pewnym stopniu doświadczyć jedności Kościoła m.in. we wspólnym odmawianiu modlitwy Ojcze nasz czy modlitwie opartej na perykopach Pisma Świętego. Ale na tym nie wolno poprzestać. Winniśmy, jako chrześcijanie dążyć do realnej jedności Kościoła, aby się spotkać przy jednym ołtarzu. To zadanie nie tylko biskupów i kapłanów, ale każdego chrześcijanina. Jedną z możliwości jest modlitwa o jedność Kościoła, ale także dawanie świadectwa w codziennym życiu, poprzez uśmiech, wspólne prace z innymi chrześcijanami… W tym tygodniu módlmy się z wytężonymi siłami o jedność chrześcijan!
Bóg w dzisiejszej Liturgii Słowa ukazuje się, jako Osoba, która szuka człowieka i do niego wychodzi, jako Osoba, której zależy na człowieku. Bóg po perypetiach z Jonaszem, który najpierw odrzuca te misje, ucieka od niej w przeciwnym kierunku, nie rezygnuje. W końcu przekonuje Jonasza do podjęcia tej misji (por. Jon 1-2). I dzisiaj czytamy: „Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam” (por. Jon 3,2). Bóg zleca prorokowi Jonaszowi, aby on się ruszył i poszedł do Niniwy, wielkiego miasta, „rozległego na trzy dni drogi” (por. Jon 3,3). Było to miasto kolosalne, jak na tamte czasy. To pokazuje także, jak wielkie grzechy to miasto posiadało. Symbolicznie jest ono obrazem wielkiego zła.
I zadziwia jeden fakt: „począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: Jeszcze czterdzieści dni a Niniwa zostanie zburzona” (por. Jon 3,4). Są to podobne słowa do słów Jezusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (por. Mk 1,15). I co robią mieszkańcy Niniwy, w chwili, gdy przychodzi prorok obcego im Boga? „I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego” (por. Jon 3,5) To dla mnie nieprawdopodobne, w jeden dzień całe miasto się nawraca. To wspaniały obraz, że na nawrócenie nigdy nie jest za późno. A to nie łatwe, często dziś spotykam się z myśleniem ludzi, uważających się za pobożnych, nie posiadających zbyt wielkich grzechów, w sumie, to nawet spowiedź im nie potrzebna, tylko tak tradycyjnie chodzą, a nawrócenie to ich nie dotyczy. To jak nie potrzebna, to do stolarza, oprawić się w ramki i stawiamy w Kościele, aby ludzie mogli adorować. Tylko jest pewien szkopuł. W Kościele tylko Maryja była i jest Niepokalana, a wszyscy wielcy ludzie, wszyscy święci wiedzieli, że są wielkimi grzesznikami i to ich zawsze wyróżniało. Ale ciężko jest się przyznać, że nie jest się jednak takim doskonałym. Świat dzisiaj prezentuje inne oblicze – bądź doskonałym za wszelką cenę. Jezus chce jednak, abym uznał swoją grzeszność i przyznał się przed Nim, że potrzebuje Jego pomocy, bym powtórzył za psalmistą: „Daj mi poznać Twoje drogi Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami, prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń, w Tobie, Boże i Zbawco, mam nadzieję” (por. Ps 25).
I wszyscy, od króla po parobka zaczynają pokutować. Ale to jeszcze nic, czytamy dalej: „I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej” (por. Jon 3,10). A na innym miejscu czytamy: „zapłatą za grzech jest śmierć” (por. Rz 6,23). Więc sprawiedliwie powinni oni otrzymać swoją zapłatę, powinni zginąć. Tak pewnie myślał i Jonasz. Ale Bóg mówi jeszcze co innego: „Moje drogi nie są drogami waszymi, ani Moje myśli, myślami waszymi” (por. Iz 55,8). Dlatego Bóg się lituje. Psalmista przypomina: „Dobry jest Pan i prawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom” (por. Ps 25). On nad każdym chce się ulitować, każdemu chce okazać swoje miłosierdzie. Każdego dnia mogę tego doświadczyć na swojej skórze, bo dlaczego, za co, ja rano wstaję? Za co? Jakie mam zasługi? Żadne… A jednak Bóg daje mi szansę bym godnie przeżył kolejny dzień, bym się nawrócił.
Jezus powołuje każdego do nowego życia – apostołów wzywając ich: „Pójdźcie za Mną” (por. Mk 1,17) czy Niniwę. Co przypomina i św. Paweł: „czas jest krótki (…) przemija bowiem postać tego świata” (por. 1 Kor 7,29.31). Nigdy człowiek nie wie, kiedy Pan go odwoła. Ostatnio, od początku III roku chodzę do jednego z rzeszowskich hospicjów. To przerażający widok, umierają tam ludzie zarówno młodzi, jak i starzy. Ten widok budzi człowieka i przypomina, tak jak dzisiaj św. Paweł, aby to, co robię tutaj, dzisiaj na ziemi, było moim zasługiwaniem na życie wieczne. Bóg jest litościwy i miłosierny, ale i sprawiedliwy. Dzisiaj proszę Boga, aby każdego dnia odpowiadał na Jego wezwanie do nawrócenia, bym każdego dnia stawał się radykalnym chrześcijaninem, tak jak Najświętsza Panienka i Apostołowie, za których wstawiennictwem proszę! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej niedzieli i czasu zwykłego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *