32 niedziela zwykła

on

Liturgia Słowa 32 niedzieli zwykłej:
Mdr 6,12-16 Ps 63 1 Tes 4,13-18 Mt 25,1-13
Tę niedzielę Seminarium Duchowne wyznaczyło jako niedziele powołaniową. Powołania dzisiaj są szczególnie ważne, w czasie kryzysu tożsamości Europy i człowieka. Europa, jak wynika z historii, nie była by sobą, gdyby nie chrześcijaństwo. I bez chrześcijaństwa Europa nie ostoi się. Powołanie do służby Bogu i ludziom jest bardzo odpowiedzialnym rodzajem powołania. Jak mawiał bł. Jan Paweł II: „kapłan ma się stać posadzką dla innych”. Polecajmy dzisiaj w naszych modlitwach sprawę powołań, aby Dobry Pan posłał robotników na żniwo swoje. Polecajmy także biskupów, kapłanów, diakonów, aby zawsze przybliżali nam Boga i nas do Niego!
            W dzisiejszej Liturgii Słowa występuje mój najbardziej ulubiony Psalm 63. Ten psalm jest dla mnie bardzo nietypowy, który zarazem wyraża wielką potrzebę życia Bogiem, tęsknoty za Nim, szukania Go w dzień i w nocy. Psalm ten towarzyszy mi od kilku lat mocno, patrząc na swoją historię powołania. Już początkowe wersety psalmu: „Boże, mój Boże szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza, ciało moje tęskni za Tobą jak zeschła ziemia łaknąca wody!” (por. Ps 63) Ta przeogromna potrzeba Boga, zawsze za nią podziwiałem autora psalmu. Pytałem często siebie i pytam dalej, czy mogę powtórzyć za autorem: „wpatruje się w Boga, moja dusza syci się obficie Tobą, rozmyślam o Bogu w czasie nocy”? (por. Ps 63). To jest bardzo fundamentalne pytanie, które wzywa do konkretnej odpowiedzi o moją relacje z Bogiem. Przed takim pytaniem nie wolno uciekać. I choć wiem, że moja tęsknota za Bogiem jest czasami ulotna i brakuje mi wiele do autora psalmu, to dzisiaj modlę się o taką tęsknotę za Bogiem!
Oczekiwania na przyjście Pana – o tym mówi dzisiaj Jezus w przypowieści i pisze św. Paweł. Ale także o tym przypominała mi ostatnio przeżywana w Kościele Świętym Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Temat śmierci jest bliski każdemu człowiekowi, a lęk przed nią jest czymś normalnym i naturalnym. Jezus w przypowieści o pannach roztropnych i nieroztropnych, przytacza sytuacje oczekiwania na Oblubieńca i ucztę z Nim. Jezus, stawiając się w roli Oblubieńca przypomina o Paruzji – powtórnym swoim przyjściu na końcu czasów. Ale na tę ucztę nie każdy będzie mógł wejść, wejdą tylko te osoby, które są mądre. Mądrość tu ujawnia się w postawie oczekiwania na przyjście Jezusa, co odzwierciedla się w oliwie i świecach. Niestety te 5 kobiet okazało się  za głupie, lekceważąc słowo Oblubieńca o bliskim nadejściu. Dlatego Jezus woła: „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny!” (por. Mt 25,13). Paruzja nastąpi i Jezus przyjdzie,
wiedział o tym św. Paweł już w starożytności, pisząc list do wspólnoty Kościoła w Tesalonikach. Temat śmierci i życia po życiu, już w tamtych czasach był obecny. Nie do ogarnięcia przez rozum jest fakt zmiany egzystencji. Dlatego dzisiaj w świecie następuje, czasami taka chora fascynacja życiem po życiu, badaniami nad tym tematem. Ludzie dzisiaj szukają odpowiedzi. Dlaczego? Chyba zwątpienie i empiryzm wszedł mocno w życie dzisiejszego człowieka. A przecież wyznajemy w Credo: „ i oczekuje życia wiecznego w przyszłym świecie. Amen”. Śmierć to zmiana życia, nie jego koniec!
Paweł odpowiada na pytania Tesaloniczan o sprawę śmierci i Paruzji Jezusa: „Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim” (por. 1 Tes 4,15). Wierzymy, bo Jezus jest naszą nadzieją. Bez Paschy Jezusa i Jego Zmartwychwstania chrześcijaństwo byłoby pustą religią, która nic nowego by nie wnosiła… Paweł pisze i opisuje Paruzję Jezusa, która tak jak on sam mówi, nastąpi. Wpierw ci co już umarli, potem ludzie żyjący. Dlatego nasze cmentarze to takie sypialnie, gdzie zmarli oczekują na powstanie i Paruzje. Chrześcijanie pierwszych wieków żyli cały czas nadzieją i oczekiwaniem szybkiego nadejścia Jezusa, jednak nie nastąpiło ono tak szybko. Dziś często temat ten jest pobłażany, minęło przecież XX wieków i nic się nie zmieniło, oczekiwanie może uśpić czujność. Dlatego dzisiaj modlę się o trwanie w postawie oczekiwania na Pana, na Jego przyjście. Proszę za św. Janem: „Marana tha! – przyjdź Panie Jezu!” (por. Ap 22, 20-21). A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Błogosławionej niedzieli!

One thought on “32 niedziela zwykła

  1. Strach jest w tych, którzy nie mają nadziei… Bo jeśli się swoją przyszłość widzi przez pryzmat wiary, strach przed przejściem nie ma do człowieka dostępu… No bo "choćbym przechodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną…" Jakie to proste!

    Agnieszka Prz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *