29 niedziela zwykła

on

Liturgia Słowa 29 niedzieli zwykłej:
Iz 45,1.4-6 Ps 96 1 Tes 1,1-5b Mt 22,15-21
Na początku chciałbym bardzo mocno prosić każdego o modlitwę. W WSD zaczynają się rekolekcje jesienne. Jest to błogosławiony czas ćwiczeń duchowych, ale zwłaszcza dla braci z VI roku czas szczególny; jest to dla nich czas bezpośredniego przygotowania do święceń diakonatu. Polecajmy wszystkich kleryków z WSD Rzeszów w naszych modlitwach!
             
Dzisiejsza Liturgia Słowa zaczyna się dla mnie bardzo mocno. Bóg pokazuje dzięki prorokowi Izajaszowi Kim On jest i pyta Kim On jest dla mnie. A jest: „Panem i nie ma innego” (por. Iz 45, 5). To samo wezwanie pada kolejny raz (Iz 45, 6). Powtarza się zazwyczaj coś ważnego, coś co chce się by wybrzmiało mocno i zostało zapamiętane. Pokazuje mi to w jaki sposób ja traktuje Boga, czy jest On dla mnie faktycznie Bogiem czy może tylko ułudą Boga? Skoro traktuje Go jako jedynego i osobistego Pana, to wzywa mnie to do konkretnych zachowań (co było widoczne w perykopach czytanych w ciągu tego tygodnia; por. Łk 11, 37-54): mam być jednoznaczny, przypomina mi się tu słowo z Apokalipsy: „Bądź zimny albo gorący! Skoro będziesz letni, a nie zimny, albo gorący, to wyrzygam cię z moich ust” (por. Ap 3,15-16). Dosłownie wyrzygam… 
Bardzo mocne słowo, ale wzywa mnie do bycia radykalnym w swoim postępowaniu, do bycia prawdziwym świadkiem Jezusa. To ma się dokonywać w moim codziennym życiu przez np. uśmiech i podejście pełne miłości do drugiego człowieka,  a nie gniew, to powiedzenie czasami mocno: „nie zgadzam się bo jestem katolikiem i Bóg nie chce by tak było” czy przeżegnanie się przechodząc obok Kościoła. W szczególności w perspektywie przyjęcia przeze mnie szaty duchownej (sutanny) to wezwanie by się tego stroju nie wstydzić. Bo to znak przynależności do Jezusa! Dzisiaj modlę się, bym umiał i miał siły do przyznawania się zawsze do Jezusa, bym zawsze uznawał Go za swojego Pana i Zbawiciela i by to przejawiało się w moim życiu…
             
Wydaje się, że nie rozumieli tego Izraelici, że zagubili prawdziwy sens życia, życia „dla większej chwały Bożej”. Dla nich liczyło się tylko zachowanie prawa, co sam w sobie nie byłoby złe, gdyby Bóg był naprawdę na pierwszym miejscu. Ich słowo jest pełne obłudy, przecież zupełnie myślą co innego, nie raz „czyhali, by pochwycić Go na jakimś słowie” (Łk 11, 54), a teraz mówią, że Jezus jest prawdomówny, że chodzi prawdziwie za Bogiem i tylko z Nim się liczy (por. Mt 22, 16-17). Pytają o podatek, coś co jest pewne, tak samo jak śmierć (jak słyszeć można w żartach). Wydaje się, że maja Jezusa w garści, jak powie, że nie, to będzie przeciwnikiem Rzymian, będzie buntownikiem, gdy zaś poprze sprawę podatku, będzie to znaczyło, że popiera Rzym i ich okupacje, co w konsekwencji da kompromitacje w oczach Żydów. Wydaje się więc, że Jezus nie ma wyjścia z tej sytuacji. Ale to się tylko wydaje… Jezus bardzo mądrze i logicznie odpowiada: „Oddajcie Cezarowi co należy do Cezara, a Bogu to co należy do Boga” (por. Mt 22, 21). Jezus, dzięki temu wybija z rąk argument faryzeuszom i pokazuje, że liczy się władza ziemska, ale prawdziwa i jedyna władza należy do Boga. On to jest nad wszystkim, bo On stworzył wszystko, jak przeczytać można w księdze Rodzaju (por. Rdz 1-2). Jestem Jego dziełem, On mnie powołał do istnienia i za to dzisiaj dziękuje Bogu, za swoje życie, życie w konkretnym miejscu, tu w Polsce, w Rzeszowie, w WSD. Bo to nie jest przypadek, ale pomysł Boga na moje życie. Dziękuje Ci Boże!
           
Czy tak powstępował pierwszy Kościół? Jak to jest w Kościele w Tesalonikach? Tak. Paweł, jak widać, dziękuje za wiarę, nadzieje i miłość członków Kościoła w Tessalonikach (1 Tes 1,3). Czy tak postępuje dzisiaj Kościół? Wydaje się, że zarazem i tak i nie. Kościół był, jest i będzie zarazem święty obecnością Boga i grzeszny przez obecność człowieka. Ale to nieznaczny, że ja jako członek Kościoła nic z tym nie mogę zmienić. Właśnie dzięki swojej postawie życiowej, praktykującej 3 cnoty Boskie: wiarę, nadzieję i miłość, będę poszerzał w swoim społeczeństwie świętość Kościoła. Dziś modlę się także za cały Kościół, za jego członków, by był godnym i prawdziwym świadkiem Jezusa Zmartwychwstałego! A co Słowo, Pan Bóg mówi dzisiaj Tobie?
Polecam modlitwę do osobistego przyjęcia Jezusa jako swojego jedynego i prawdziwego Pana i Zbawiciela:
Jezu, wierzę mocno w to, że Ty jesteś Synem Bożym i Mesjaszem; że przyszedłeś na świat nie po to, by mnie skazać za moje grzechy, ale po to, by mnie zbawić. Przyznaję, że jestem wielkim grzesznikiem, ale jednocześnie wyznaję, że Twoje miłosierdzie i Twoje przebaczenie są większe od moich grzechów.
Dzisiaj ustami wyznaję to, w co mocno wierzę sercem: że Ty jesteś jedynym Zbawicielem świata. Ty jesteś moim osobistym Zbawicielem. Wierzę w Ciebie i proszę Cię, abyś dał mi Nowe Życie w obfitości, które nabyłeś dla mnie przez Twoją śmierć na krzyżu i przez Twoje zmartwychwstanie.
Chcę osobiście spotkać Ciebie i przyjąć Twoje zbawienie. Wiem i ufam, że Ty nie opuszczasz nigdy tego, kto w Ciebie wierzy.

Błogosławionej niedzieli!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *